* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 21 kwietnia 2022

Michael Ian Black: Smutno mi

Nasza Księgarnia, Warszawa 2022.

Porady na emocje

"Smutno mi" to kolejna bardzo udana książka w serii picture booków o emocjach dla dzieci i ich rodziców (nie znudzi żadnej grupy odbiorców, co się rzadko zdarza). Do bajki wkracza różowy flaming, któremu smutno. Nic nie jest w stanie go pocieszyć, ani dziewczynka, która wymyśla sobie rozmaite zabawy i daje upust rozpierającej ją energii, ani ziemniak - bohater zblazowany i narzekający na wszystko (a ceniący sobie jedynie ziemię). Flaming chodzi i cierpi, a jego towarzysze starają się go uspokoić lub rozweselić. Dziewczynka proponuje nietypowe zabawy i uruchamia wyobraźnię, żeby bawić się w loty w kosmos, albo przypomina sobie o lodach - lody zawsze ją rozweselają, gdy jest jej smutno. Ziemniak pocieszenia szuka w glebie. Ziemia to coś, co go pociesza. Dla flaminga żadne z tych rozwiązań nie ma jednak większego sensu - jest mu smutno, nie wiadomo dlaczego, a z tego stanu bardzo trudno się wydostać. Flaming próbuje znaleźć pomoc, nie ukrywa swojego stanu przed przyjaciółmi. Zmusza ich w ten sposób do szukania rozwiązań dla siebie - ale już samo towarzystwo jest dobrym antidotum na smutek. Bohaterowie dochodzą do wniosku, że czasami jest smutno i tak widocznie musi być - nie trzeba z tym stanem walczyć, zwłaszcza że kiedy spędzają czas razem, zaczną się w końcu śmiać i wtedy będzie trochę lżej.

"Smutno mi" to picture book, który przyciąga. Każdy - niezależnie od wieku - czuje się czasem tak jak flaming i potrzebuje wsparcia. Dzieci dowiedzą się dzięki tej lekturze, że to normalny stan i że smutek jest jedną z naturalnych emocji. Łatwiej im będzie przez to zaakceptować swoje złe samopoczucie - i mówić o nim innym. Wspólnie z rodzicami mogą wtedy poszukać rozwiązania, albo - pocieszyć się lekturą. Bo chociaż flaming chodzi i się smuci, a jego nastrój czasami udziela się przyjaciołom (wtedy wszyscy leżą i wzdychają), dobrze być razem. Nawet złośliwości ziemniaka mogą być czynnikiem rozśmieszającym wszystkich (także odbiorców). Ważne, żeby nie unikać innych i żeby prosić o pomoc, kiedy wydaje się to konieczne. Dzieci przekonają się, czym jest smutek - nauczą się nazywać własne uczucia. A przy okazji pośmieją się nad książką. "Smutno mi" nie jest bowiem tomikiem, który zmęczy czy zasmuci odbiorców. Przygoda flaminga jest komiczna mimo początkowego wszechogarniającego smutku. Cieszy tu minimalizm w tekście i w obrazkach. Rysunki są utrzymane w stylu komiksowo-satyrycznym, duże postacie, brak detali w tle - to sprawia, że książka nadaje się dla wszystkich dzieci. Do tego wiele mówiące miny bohaterów to kolejny czynnik przyciągający do rozmawiania o emocjach. "Smutno mi" to publikacja doskonale przygotowana, przemyślana pod każdym względem - ucieszy odbiorców i dostarczy im materiału do refleksji. Rzadko zdarza się tak udany picture book minimalistyczny - który ma spore szanse na przejście do kanonu lektur obowiązkowych dla dzieci i ich rodziców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz