* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 8 kwietnia 2022

Mary Richards, David Schweitzer: Historia muzyki dla dzieci

Rebis, Poznań 2021.

Słuchanie

Mary Richards i David Schweitzer postanawiają opowiedzieć dzieciom, po co ludziom muzyka. Proponują dość rozbudowany i ciekawy wielowymiarowy tomik wypełniony danymi oraz refleksjami, zachęcając dzieci do eksperymentowania z dźwiękami. Zastanawiają się między innymi, skąd bierze się muzyka i co inspiruje kompozytorów, jak powstawały pierwsze instrumenty i do czego służyły ludziom, a także - bardziej filozoficznie - czym są dźwięki i kiedy zamieniają się w muzykę. Znajdzie się w książce krótki przegląd historii muzyki - sprawdzanie, co i w jakich czasach mogło się pojawić. Skrótowa charakterystyka dokonań kompozytorów w różnych wiekach może zapewnić odbiorcom orientację w temacie. Osobno omawia się tu muzykę rozrywkową, a osobno - operę. Dzieci dowiedzą się, na czym polega komponowanie i improwizacje, przyjrzą się też osobnym instrumentom: w książce znalazło się miejsce na perkusję czy fortepian, instrumenty dęte, strunowe czy elektroniczne. Odbiorcy przekonają się również, czy muzyka może opowiadać historię, jaką rolę pełni w filmie, czym jest dla ludzi, gdzie ją znaleźć i jak się ją tworzy oraz utrwala na różnych nośnikach. Autorzy zastanawiają się też nad przyszłością muzyki - chcą zaprosić maluchy do uruchamiania wyobraźni i do przyglądania się możliwościom twórców.

"Historia muzyki dla dzieci" nie jest kompendium wiedzy - trudno o taką rolę w niewielkiej objętości tekstu. Sporą część tomiku (przecież dużego i wydanego elegancko w twardych okładkach i na kredowym papierze) zajmują ilustracje. Porządkowaniu danych nie służą również częste przeskoki tematyczne i wybiórczość w motywach. Od czasu do czasu biorą się autorzy za porządkowanie informacji i wtedy posługują się chronologią wydarzeń - ale też niezbyt szczegółowo komentują kolejne wydarzenia i zjawiska muzyczne. Wprowadzają kilka nazwisk - w sam raz na wyznaczenie początków drogi, jeśli ktoś będzie zainteresowany zgłębianiem wiedzy i samodzielnymi poszukiwaniami - ale próżno w tomie szukać ulubionych wykonawców czy kompozytorów. Bardziej Mary Richards i David Schweitzer chcą zwrócić uwagę dzieci na to, że istnieje coś takiego jak muzyka i pozwala ona na wyrażanie swoich uczuć czy na danie upustu twórczej ekspresji, niż na przedstawianiu całego potencjału tematu. To raczej przygoda z muzyką niż historia muzyki, drobne uzupełnienie dla tych dzieci, które chcą grać na jakimś instrumencie albo lubią śpiewać - one mogą poczuć się wpisane w cały krąg kulturowy i w historię dźwięków. Dla niektórych ta publikacja może też stać się inspiracją do rozpoczęcia przygody z muzykowaniem. "Historia muzyki dla dzieci" to tomik, który ma rozbudzać ciekawość i zachęcać do eksperymentowania w dziedzinie sztuki. Komputerowe grafiki Rose Blake to magnes na młodsze maluchy - te, które jeszcze samodzielnie nie czytają. Lektura to dość trudna, ale też satysfakcjonująca, nie stanowi encyklopedycznego przeglądu, a pokazuje dzieciom możliwości, jakie tkwią w muzyce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz