* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 27 marca 2021

Władysław Ludwik Anczyc: Księżniczka głogu

Dwie Siostry, Warszawa 2021.

Nie tylko ilustracje

"Księżniczka głogu" to historia, którą prezentuje w serii Mistrzowie Ilustracji Władysław Ludwik Andczyc - i o ile dla starszego pokolenia będzie to przypomnienie lektury z dzieciństwa, o tyle dla najmłodszych - historia, którą świetnie znają, ale nie w takim ujęciu. "Księżniczka głogu" to bowiem rodzima wersja Śpiącej Królewny - a ponieważ motywy baśniowe były wiele razy i przez różnych artystów przerabiane, dzieci będą mogły odkrywać kolejne płaszczyzny czy nawiązania, które zostały tu uruchomione. Mistrzynią ilustracji jest tu Julitta Karwowska-Wnuczak - to ona sprawia, że dzieci z kolejnego pokolenia zajrzą do tomiku, zainteresowane jego zawartością.

Fabuła znana-nieznana, na tym zresztą polega jej urok: monarsze małżeństwo, które nie może mieć dzieci, w nagrodę za swoje zasługi zyskuje szansę na spełnienie marzenia o potomstwie. Mała dziewczynka staje się ich córką - na uroczystość zaproszone są wieszczki. Tyle tylko, że w królewskiej zastawie jest czternaście złotych talerzy, a wieszczek jest trzynaście. Jedna będzie musiała skorzystać ze srebrnych naczyń (bo nie wypada, żeby król i królowa jedli ze srebra, nawet na wydawanym przez siebie przyjęciu). Stąd nieszczęście: klątwa rzucona na dziecko przez poniżoną wieszczkę. Kiedy skończy piętnaście lat, księżniczka ukłuje się wrzecionem i umrze. Sytuację łagodzi pomysł ostatniej wieszczki - która może nieco osłabić brzmienie klątwy i sprawić, by dziewczynka "tylko" zasnęła na sto lat z całym dworem. Jest to zatem motyw, który dzieci już doskonale zdążyły poznać, jednak w innej wersji - i ze znacznie bardziej rozbudowaną warstwą magiczną. Kto wychowuje się na disneyowskich przeróbkach, może być zaskoczony ogromem szczegółów z egzystencji bohaterki i jej bliskich, a także - samym motywem przebudzenia księżniczki. Władysław Ludwik Anczyc pisze melodyjnie. Mnoży szczegóły, przedstawia mnóstwo detali związanych z tłem opowieści. W narracji dba o brzmienie słów, stara się, by frazy niosły czytelników. Śledzi się tę historię zupełnie inaczej niż dzisiejsze bajki dla dzieci - nie tylko ze względu na stopień zaangażowania autora w opowieść, ale też ze względu na staranność językową. To prawdziwa przyjemność - móc zanurzyć się w świecie tak przedstawianym. Nawet jeśli każdemu kojarzy się przebieg akcji i kierunek historii, nie da się oderwać od tekstu. Władysław Ludwik Anczyc dzisiaj wypada jako twórca archaiczny - a jednak jest w "Księżniczce głogu" piękno, któremu łatwo ulec. Sposób przedstawiania sytuacji dzieciom wyda się dziwny (i może przez to bardzo interesujący), dorosłych przeniesie znów do czasów, w których dla dzieci pisało się z całą dbałością.

Julitta Karwowska-Wnuczak także cieszy mnogością detali. Jej postacie są infantylne, ale też bajkowe. Ilustratorka zajmuje się przede wszystkim odzwierciedlaniem min, pokazywaniem, co czują bohaterowie. Stawia na obfitość szczegółów i zarzuca wręcz małych odbiorców drobiazgami, które budzą podziw oraz radość. "Księżniczka głogu" ze względu na szatę graficzną warta jest ocalenia i przedstawiania kolejnym pokoleniom. Najmłodsi mogą tu znaleźć styl, jakiego dzisiaj nie dostaną od żadnego twórcy - i to będzie się podobać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz