* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 8 marca 2021

Philippe Cousteau, Austin Aslan: Bractwo Zagrożonych

Harperkids, Warszawa 2021.

Ucieczka

Rzadko się zdarza, żeby książka z obszaru literatury czwartej - w dodatku mocno obudowana ekologicznie, więc i z przesłaniem dla młodych odbiorców - trafiała do przekonania dorosłych. Przeważnie tego typu lektury wypadają zbyt naiwnie i przewidywalnie, żeby się nimi cieszyć, kiedy nie znalazło się w grupie docelowej. Jednak Philippe Cousteau i Austin Aslan proponują tom, który przyciąga i kusi. Pozbawiony banałów, za to oparty na mocnej ironii i pomyśle zakorzenionym w fantastyce. "Bractwo Zagrożonych" to książka, w której dowcip odgrywa wielką rolę i przekonuje do opowieści. Wszystkie bajkowe wątki zyskały racjonalne (w zakresie fantastyki, oczywiście) wytłumaczenie i prowadzą do logicznych wniosków. W ramach fabuły - autorzy wykorzystują sensację oraz kryminał, zahaczają o filmowe sztuczki z westernów, ale też o rozwiązania z kina familijnego. Nie stronią od trudnych sformułowań i zwrotów, które z pewnością do tej pory nie mieściły się w słownikach dzieci - jednak po lekturze na stałe mogą wejść do repertuaru leksykalnego. Słowem: "Bractwo Zagrożonych" to potęga. Która, przy okazji, uwrażliwia na konieczność troszczenia się o przyrodę i o klimat. Zresztą z ludzkich zaniedbań biorą się problemy. Bo oto na Arce spotykają się gatunki, które w zwykłych warunkach nie miałyby szansy dowiedzieć się o swoim istnieniu. Arka to miejsce, w którym ratuje się zagrożone wyginięciem zwierzęta: sprowadza się je tu, by pod kontrolą badaczy mogły się rozmnażać, a czasem - przygotowywać do powrotu na łono natury. Zwierzęta odkrywają w sobie hiperinteligencję. Hiperinteligentni nie tylko mogą posługiwać się językiem zrozumiałym dla wszystkich (nawet wśród ludzkich słuchaczy, czego raczej starają się unikać), ale też są w stanie korzystać ze zdobyczy nauki, by rozwijać własne umiejętności. Prym w tej niewielkiej społeczności wiedzie narwal - pod wodą znajduje się jego centrum dowodzenia, skomputeryzowane i naszpikowane elektroniką. Jest tu też łuskowiec - samica, przed którą technologia i technika nie mają żadnych tajemnic: to zwierzę potrafi stworzyć dowolny wynalazek lub przerobić ludzkie przedmioty tak, by bez trudu mogły z nich korzystać zwierzęta (drukarki 3D to świetne ułatwienie: dzięki nim można przygotować przedmioty do niedawna niemożliwe do uzyskania). Jest orangutan, silny i pomysłowy. Do tego grona dołącza "nastolatka": niedźwiedzica polarna, którą katastrofa klimatyczna oddzieliła od matki. Owa niedźwiedzica pragnie uciec z Arki, nie przyjmuje do wiadomości istnienia Bractwa Zagrożonych, przynajmniej na początku. Przekonuje się jednak, że wspólne działanie ma większe szanse powodzenia niż szukanie drogi ucieczki tylko dla siebie. Zwierzęta mają wielki plan. Tyle że zanim go udoskonalą i pozbawią błędów, wydarzy się coś, co sprawi, że będą musiały zacząć działać i improwizować. Przecież zdążyły się zaprzyjaźnić z częścią istot na Arce, kiedy zatem innym grozi niebezpieczeństwo - trzeba będzie działać i przeprowadzać akcje kaskaderskie.

Chociaż sam motyw przymierza zwierząt z różnych gatunków wybrzmiewa dość dziecinnie, sama akcja taka nie jest - to opowieść, która nie tylko przypomni odbiorcom o konieczności dbania o planetę. Autorzy wiedzą, jak wywoływać śmiech i budzić zaciekawienie biegiem wydarzeń. Udaje im się przekonać do siebie czytelników z różnych pokoleń - a to za sprawą brawury i kreatywności. Jest to tom warty uwagi - i oryginalny. Nawet jeśli twórcy inspirowali się kinem familijnym, szybko odchodzą od takich pomysłów - stawiają na nieprzewidywalność i szybkie tempo akcji. Tu nie można się nudzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz