* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 23 marca 2021

Maja Lunde: Strażniczka Słońca

Wydawnictwo Literackie, Kraków 2021.

Baśń o cieple

Jest to historia, która spodoba się dzieciom i ich rodzicom. Maja Lunde stawia tu na klasykę w formie i treści, ale jest w stanie stworzyć fabułę angażującą odbiorców. Sposób wydania tej książki - opracowanie graficzne oraz edycja - sprawiają, że staje się ona prawdziwym skarbem i ozdobą biblioteczki - oczywiście najbardziej angażujące będą treści przedstawiane przez autorkę i ilustratorkę, zadziwiająco jak na literaturę czwartą dorosłe. Nie ma tu cukierkowości, jest za to gotowy scenariusz familijnego filmu, dramatyczna akcja wiążąca się z wieloma wyrzeczeniami i odkrywaniem siebie. Mała dziewczynka, Lilia, żyje w świecie ciemności. W tym świecie nie ma słońca, trudno zdobyć coś pożywnego do jedzenia, wciąż jest zimno i pada deszcz. Przygnębiająca aura i niedożywienie to przyczyny przerażającej bladości i chudości okolicznych dzieciaków. Lilia nie jest tu wyjątkiem - wszyscy w tej krainie wyglądają źle. Dziewczynka raz na trzy dni może zjeść coś dobrego: dziadek przynosi wtedy kosz warzyw. Udaje, że wyhodował je w starej szklarni, do której Lilii nie wolno chodzić - jednak pewnego dnia bohaterka tomu "Strażniczka Słońca" nie wytrzymuje i śledzi swojego opiekuna. Tak trafia do krainy pełnej cudów i poznaje Chłopca o rumianych policzkach i błyszczących oczach. Kontrast między warunkami, w których żyje Lilia i tymi, które na co dzień ma Chłopiec, jest ogromny: ale to nie koniec niespodzianek. Okazuje się, że Słońce jest więzione - i z tego powodu nie może ogrzewać Ziemi. Lilia już wie, że będzie musiała coś z tym zrobić. Zmierzy się ze Strażniczką Słońca i pozna sekret swojej rodziny.

Maja Lunde tworzy tekst trzymający w napięciu i bardzo długo angażujący czytelników za sprawą wewnętrznych sekretów. Stopniowo odsłania kolejne warstwy historii, zależności i komplikacje, o których na początku wyprawy Lilia wiedzieć nie mogła. Daje wyjaśnienia detali, które pojawiały się w ramach prezentacji bohaterów (na przykład kwestii braku przytulania w domu dziadka). Lilia musi znaleźć w sobie siłę, żeby ocalić wszystkich - i żeby uratować Ziemię przed kolejną katastrofą, tym razem - suszą i pożarami. Niedobór słońca jest tak samo groźny dla ludzi, jak jego nadmiar. Jednak o tym trzeba się dopiero dowiedzieć. Bohaterka wyrusza na spotkanie z prawdziwą przygodą, jej misja będzie pełna prawdziwych niebezpieczeństw - jednak gdyby pozostała w domu, czekałby ją raczej przykry los. Próba zmiany to zatem konieczność, co nie oznacza, że da się to zrobić łatwo i szybko. Wielopoziomowe wyzwanie wygląda na ponad siły dla jednej dziewczynki, w dodatku osłabionej przez warunki egzystencji - ale Maja Lunde wie, co robi. Warto jej zaufać.

Ogromną rolę w tym tomie pełnią ilustracje. Byłyby realistyczne i niemal do pomylenia ze zdjęciami artystycznymi, gdyby nie fakt, że Lisa Aisato nieco modyfikuje proporcje głów. Najważniejsze jednak w tych wielkoformatowych i pięknych obrazach jest granie kolorem i światłem. Udziela się odbiorcom atmosfera - chłód i przygnębienie w przypadku stron "deszczowych", radość i ciepło w "słonecznych". Przynależność do świata mroku albo świata rozsłonecznionego widać w kolorze skóry i wyglądzie bohaterów - ale nawet tło idealnie gra tu emocjami. Dlatego też "Strażniczka Słońca" jest tomem, który przykuje uwagę wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz