* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 24 marca 2021

Jeff Kinney: Zupełne dno

Nasza Księgarnia, Warszawa 2021.

Chaos na kempingu

Jeff Kinney jako wprowadzenie do kolejnej części Dziennika Cwaniaczka wykorzystał siedzenie rodziny w domu, w ciasnej przestrzeni. Oto cała rodzina: mama, tata i troje dzieci (w tym Cwaniaczek, czyli Greg) mieszka w piwnicy u babci. Nie za karę ani z powodu braku pieniędzy: ich dom jest remontowany, a przecież muszą się gdzieś podziać. Męczyliby się razem, bo tata pracuje z domu, a do tego trwają wakacje, gdyby nie przypadek. Oto bowiem wujek porzucił na podjeździe u rodziny swojego kampera: mama widzi w tym szansę na wakacyjną przygodę w starym stylu i na uwolnienie się od przestrzeni, która męczy. "Zupełne dno" to najpierw borykanie się z problemami lokalowymi, później - wyprawa pełna niespodzianek. Greg oczywiście z właściwym sobie sarkazmem relacjonuje wszystko. Nie umyka mu najmniejszy szczegół. Wszystko po to, żeby zachęcić młodych czytelników do śledzenia akcji.

Najpierw przygotowania, później jazda kamperem i szukanie miejsca do zaparkowania (nie zawsze warto wybrzydzać). Wyrwanie się na wolność czasami oznacza jeszcze większe tarapaty niż te w punkcie wyjścia - Jeff Kinney bardzo dobrze odzwierciedla rodzinną katastrofę. Przedstawia następnie perypetie związane z samym pobytem na kempingu. Uciążliwi sąsiedzi sprawiają, że można zastanowić się nad wadami babci i jeszcze raz je przeanalizować. Greg widzi wszystko w czarnych barwach, za to jego mama wykazuje niezwykły w tych okolicznościach entuzjazm. Żąda, żeby wakacje rodzina spędziła razem, pracując nad miłymi wspomnieniami. Nie przejmuje się kompletnie tym, że wszyscy mieli siebie dosyć i chcieli znaleźć odrobinę przestrzeni - tłumaczy, że w przyszłości tym chętniej będzie się wracało do tych wakacji, im bardziej będą rodzinne. Greg jednak pakuje się w rozmaite kłopoty. Poznaje też kolegów, którzy zapewnią mu emocje w starym stylu. Nagle okazuje się, że dawne sposoby spędzania wolnego czasu w gronie rówieśników miały swój urok - i da się go odtworzyć nawet teraz. Wystarczy odpowiednia grupa znajomych z wyobraźnią. "Zupełne dno" to zatem komiksowa powieść wakacyjna - Jeff Kinney wybiera sobie klasykę w temacie, ale realizuje ją w swoim stylu.

Kąśliwy ton zwierzeń Grega spodoba się młodym odbiorcom - to rozwiązanie, które ma przyciągać do książki. Ironia w tomie, podbudowywana jeszcze celnymi rysunkami satyrycznymi, daje szansę rozśmieszania każdego czytelnika. Fani cyklu - a jest ich wielu - wiedzą, czego mogą się spodziewać po przygodach Grega, tu nigdy nic nie idzie zgodnie z planem, a im więcej oczekiwań, tym więcej satyrycznych rozczarowań funduje autor. Greg bawi się dopiero wtedy, gdy zapomina o narzekaniu - a kiedy próbuje pozostawać na uboczu, skupia się na złośliwościach w opisie. Taki styl pozwala czytelnikom na dobrą zabawę nad książką - doprowadza do wybuchów śmiechu i jednocześnie rozwija wyobraźnię. "Zupełne dno" to opowieść dynamiczna i niezwykła, wakacyjna w tonie, wartościowa z uwagi na rozrywkę, którą przynosi. Po raz kolejny Jeff Kinney pokazuje, że ma sporo pomysłów i potrafi z nich stworzyć bardzo dynamiczną akcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz