* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 19 marca 2021

Joanna Jagiełło: Wielki bal

Harperkids, Warszawa 2021.

Na ratunek

Nel uwielbia się bawić z tatą. Spędza z nim czas i cieszy się z zainteresowania. Wie, że może o wszystkim porozmawiać. Na przykład o tym, za co przebrać się na zbliżającym się balu karnawałowym. Nel jest bardzo przejęta imprezą: wie, że został ogłoszony konkurs na najlepszy kostium, więc zależy jej na zwycięstwie. Kostiumy są dzisiaj powszechnie dostępne: nie trzeba wiele wysiłku, żeby kupić wymarzony strój. Nel też zamierza namówić rodziców na kocie przebranie - inspiruje się domowym kotem, Eliotem. Jeśli uda jej się wyglądać jak domowy pupil, wygra na pewno. Ale wtedy wydarza się coś, czego dziewczynka nie oczekiwała. Tata tłumaczy, dlaczego nie powinno się wydawać pieniędzy na jednorazowy kostium. I wcale nie chodzi tu o pieniądze: przebrania nie są już zbyt drogie. Problem w tym, że zostaną użyte tylko podczas balu, a później trafią do śmieci i przyczynią się do zaśmiecania planety. Tata zajmuje się ekologią i wykorzystuje okazję, żeby omówić ze swoją córką skomplikowaną kwestię. Wyjaśnia między innymi, że do wyprodukowania takiego stroju potrzebne są ponad dwa tysiące litrów wody. Nel wprawdzie marzy o wygranej w konkursie, ale nie chciałaby stanowić zagrożenia dla przyrody. Ma zatem twardy orzech do zgryzienia.

Joanna Jagiełło bardzo ładnie wymyśliła fabułę, która sprawdza się na drugim poziomie cyklu Czytam sobie, a do tego daje się zakwalifikować jako ekologiczna historia. Dzieci nie tylko uczą się czytać: czy raczej ćwiczą tę sztukę - ale jeszcze chłoną wiadomości dotyczące losów planety. "Wielki bal" angażuje za sprawą relacji, jaką Nel ma z tatą: to na pewno przekona dzieci, dorosły, traktujący poważnie swoją pociechę. Nel dowie się czegoś, czego jeszcze nie wiedziała: może zająć się nowym zagadnieniem. Ale to nie wszystko, co oferuje doświadczona autorka. "Wielki bal" prowadzi przecież do balowego finału. Oto bohaterka, która już wie, że nie powinna namawiać rodziców na kupno kostiumu. Jednak na bal idzie - potrzebuje zatem stroju. I tu zaczyna się wielka zabawa. Nel może bowiem sama skomponować przebranie z tego, co znajdzie w nieużywanych ciuchach. To pozwoli jej na lepsze dopasowanie stroju do wyglądu Eliota, a także... na wystrzałowy ogon przygotowany przez zdolnego tatę. Może gdyby Nel sama posłuchała dorosłych, spotkałaby się z ostracyzmem w szkole - ona jednak namawia koleżanki na podobne działania. Dzięki temu ma poczucie, że jeszcze więcej zrobiła dla ochrony środowiska.

Nie chodzi tu przecież wyłącznie o ochronę przyrody, chociaż fakt kupowania i wyrzucania po jednokrotnym użyciu ubrania zasługuje na naświetlenie (i zmianę specyfiki myślenia). Autorka nie nazywa tego, ale skupia się na podskórnym krytykowaniu konsumpcjonizmu. Trafi do przekonania dzieciom, "Wielki bal" jest pozycją, która przyciąga ze względu na rozwój akcji. Na takim tomiku można spokojnie ćwiczyć czytanie. Przydają się tu bardzo ilustracje Joli Richter-Magnuszewskiej: to świetne wycinanki, które zainspirują maluchy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz