* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 7 marca 2021

Annie Barrows: Lilka i Pestka wydają gazetę

Harperkids, Warszawa 2021.

Reklama sera

Dwie dziewczynki, które swoim zachowaniem przedstawiają kwintesencję dziecięcości, marzą o serze. O bardzo drogim serze, który inne dzieci dostają na drugie śniadanie. Mamy wiedzą: ten zakup się nie opłaca, dlatego stanowczo odmawiają i nie ulegają presji, nawet kiedy dziewczynki na wyścigi recytują slogan reklamowy i wprowadzają dodatkowe informacje w nieoczekiwanych miejscach. Lilka i Pestka nawet nie chcą samego sera, jednak wosk, w który są owinięte jego kawałki, stanowi szkolny przedmiot pożądania. Z wosku można lepić gniotki, wykorzystywać go jako składnik różnych przebieranek i szalonych zabaw. Zresztą - wystarczy, że inne dzieci go mają i na przerwach zawzięcie ugniatają. Takiej fascynacji żaden dorosły nie zrozumie. Lilka i Pestka jednak wiedzą swoje: wosk z sera to najlepsza zabawka, jaką można sobie wyobrazić.

Takiego otwarcia nie spodziewaliby się czytelnicy tomiku zatytułowanego "Lilka i Pestka wydają gazetę". Ósmy tomik w serii Nierozłączki to nowa propozycja zabawy dla najmłodszych - historyjka zgrabna i wciągająca. Najpierw dwie bohaterki przekonują się, że muszą zarobić na swoją zachciankę. Potrzebne im dziesięć dolarów i nie jest to suma, którą da się łatwo uzyskać. Tata podpowiada, że gdy był mały, zarabiał na prenumeracie gazety, którą sam tworzył i sprzedawał sąsiadom - poruszał w niej tematy związane z życiem ulicy. Podsuwa taki pomysł dziewczynkom, które postanawiają iść w jego ślady i również stworzyć własne pismo. Annie Barrows zdradza tu doskonałą znajomość dziecięcej psychiki: wie, że Pestkę cechuje słomiany zapał i brak konsekwencji w działaniach. Świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że kiedy bohaterka zbierze potrzebne na wymarzony przysmak środki, natychmiast zapomni o konieczności stworzenia gazety (i rozdania jej sąsiadom, którzy zapłacili z góry za tytuł). Na szczęście w pobliżu jest tata, który zamierza wyegzekwować wykonanie planu. Nie chce za to niczego bohaterkom sugerować. Nie wyjaśnia, skąd bierze się pomysły na teksty i jak tworzyć dobre artykuły, zaznacza natomiast, że tematy leżą na ulicy i trzeba je tylko dostrzec. Dla Lilki oraz Pestki może się to okazać ciekawą zabawą - kolejną już w procesie zdobywania wosku od sera.

Dwie bohaterki, które są bardzo naiwne, ale też sympatyczne, mnóstwo śmiechu i niebanalne rozwinięcie prostych pomysłów to przepis na sukces w wykonaniu Annie Barrows. Dla dzieci i ewentualnie towarzyszących im w czytaniu dorosłych Lilka i Pestka to postacie, które budzą ciekawość. Bez przerwy wpadają w tarapaty, nigdy nie prawią morałów ani nie stają się wzorami do naśladowania. Przynoszą zestaw przygód w dobrym gatunku: ucieszą każdym aspektem codzienności. Doskonale się rozumieją, za to nie są w stanie pojąć podejścia dorosłych do każdego z tematów. Tomik "Lilka i Pestka wydają gazetę" to książka, która rozbawi nie tylko najmłodszych, przekona ich do lektur jako pomysłu na rozrywkę. Annie Barrows nie musi nawet szukać modnych gatunków: chociaż Sophie Blackall ilustruje tę serię, nie ma tu powieści komiksowej, wystarczy klasyka połączona z bardzo dobrym zmysłem obserwacji i poczuciem humoru. To przepis na sukces.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz