* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 14 kwietnia 2017

Signe Johansen: Hygge na szczęście

Burda, Warszawa 2017.

Życie w przyjemności

Małe słówko hygge robi ostatnio wielką karierę zwłaszcza wśród zwolenników nurtu slow-life i szukających szczęśliwości – jako przepisu na coś, co nie daje się zmierzyć. W „Hygge na szczęście” Signe Johansen decyduje się przedstawić swój sposób na radość istnienia – w odwołaniu do narodowych tradycji, ale również i do rodzinnych zwyczajów, docenianych po latach. Moda na hygge to okazja do podzielenia się zachwytami – i do pochwalenia się osobistym sukcesem, jakim jest zadowolenie z codzienności. Ale tom nie musi być traktowany wyłącznie jako poradnik. Przyda się też wszystkim miłośnikom publikacji lifestyle’owych czy poszukiwaczom inspiracji w codziennym życiu. Dla części będzie relaksującą lekturą (chociaż dość męcząca mała czcionka niejednego odstraszy – warto by w przyszłości wybrać coś bardziej przyjaznego dla wzroku, chyba że edytorom zależało na zachowaniu poczucia tajemnicy). Jeśli trudności techniczne okażą się do przejścia, można cieszyć się prostotą wskazówek i łatwością wcielania ich w życie.

Hygge jako słowo jest według lingwistów nieprzetłumaczalne. Signe Johansen chce jak najlepiej przedstawić jego definicję. Odwołuje się w tym celu do własnych wspomnień i odkryć opartych o działania rodziców. Przekonuje do zdrowego trybu życia – przestawienia się na dobrą kuchnię, zachowywania umiaru we wszystkim, spacerów na świeżym powietrzu, ograniczenia konsumpcyjnych zapędów. Pokazuje, jak traktować innych ludzi, jak projektować wnętrza w duchu hygge, podaje zestaw przepisów na różne przysmaki, przypomina o znaczeniu sportów. Uczy wsłuchiwania się w siebie i rozpoznawania własnych potrzeb – a część z tych potrzeb zwyczajnie sugeruje, jako zgodne z duchem hygge. Wiadomo, że tą filozofią nikomu nien zaszkodzi – może co najwyżej ograniczyć negatywne strony rozwoju cywilizacyjnego. Człowiek stosujący zasady hygge znajdzie równowagę między pracą a życiem rodzinnym (a w kwestii wyboru pracy kierować się będzie własnymi pasjami, nie zarobkami), polubi spędzanie czasu na świeżym powietrzu i aktywny wypoczynek, poszuka przyjaciół, nauczy się gotować dla przyjemności… W hygge nie ma komplikacji ani wielkich nakładów finansowych, zmian można dokonywać stopniowo i bezboleśnie.

Johansen dzieli się z czytelnikami własnymi przemyśleniami. Wie już, jaką popularnością hygge się cieszy, przedstawia się więc jako dobra przewodniczka po tych zwyczajach. Mnogość rodzinnych opowieści ma ją jeszcze uwiarygodnić w oczach czytelników – zamienia też poradnik w formę pamiętnika, o wiele ciekawszą w lekturze. Wprowadza od czasu do czasu przejrzyste schematy, wnioski i wyliczenia, ale pozwala też odbiorcom wyciągać samodzielne wnioski na bazie udostępnianych materiałów. Promuje zdrowy tryb życia bez straszenia chorobami cywilizacyjnymi czy szkodami dla środowiska: tu człowiek ma zadbać o siebie i najbliższe otoczenie – to nie obowiązek, a przyjemność – a wtedy świat zmieni się na lepsze. Hygge w zasadzie odstraszać może tylko przeciwników wszelakich społecznych mód – szkody nie narobi.

Pięknie wydany (poza rozmiarem czcionki) tom wypełniony jest zdjęciami, które oddają ideę slow-life. Przy przepisach to artystyczne zdjęcia produktowe, innym razem – podpowiedzi aranżacji wnętrz, ale i kadry z archiwum autorki – jako wsparcie argumentacji lub potwierdzenie wskazówek. „Hygge na szczęście” to publikacja dla szukających inspiracji lub impulsu do zmian – hygge sprawdzi się, przynajmniej w niektórych przejawach, nie tylko w krajach skandynawskich. Alternatywa dla american dream opanowuje świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz