* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Lisa Damour: Zaplątane nastolatki. Jak dobrze przeprowadzić córkę z dzieciństwa do dorosłości

Agora, Warszawa 2017.

Konflikt pokoleń

Konflikt pokoleń, bunt młodzieży, problemy wieku dorastania – Lisa Damour wie, przez co przechodzą rodziny, w których są właśnie nastoletnie dziewczyny. Wie też, co owe nastolatki przeżywają. Aby pomóc wszystkim stronom w pokonywaniu codziennych kryzysów i uświadomić, co powinno wzbudzać niepokój, a co jest zjawiskiem zupełnie normalnym – autorka tworzy bardzo rozbudowany i przy tym rzeczowy tom „Zaplątane nastolatki. Jak dobrze przeprowadzić córkę z dzieciństwa do dorosłości”. Każdy rozdział dotyczy tu innej sfery zachowań nastolatek – a zakończony jest przeglądem sytuacji, w których potrzebna będzie pomoc („kiedy się martwić”, tytułuje go autorka, przekonując jednocześnie, że na co dzień powodów do zmartwień nie ma, wystarczy tylko zrozumieć, co dzieje się z dziewczyną).

Damour przygląda się relacjom w grupach rówieśniczych i w rodzinach, sugeruje, jak działa na dziewczynę obecność „plemiennych” przyjaciółek – i przejrzyście tłumaczy, kiedy przyjaźń należy uznać za destrukcyjną. Uczy rozpoznawania emocji – przygotowuje rodziców na drażliwość czy chandry bez powodu, wskazuje wpływ takich reakcji także na same nastolatki. Zajmuje się tematem miłości i zauroczeń (z jednej strony nie odmawia najmłodszym prawa do pięknych uczuć, z drugiej – temat inicjacji seksualnej raczej woli odłożyć w czasie). Zaznacza wartość pozycji dorosłych – fakt, że nawet zbuntowane nastolatki potrzebują wyznaczania granic i rodziców-autorytetów a nie kumpli. Przy okazji podsuwa szereg całkiem zgrabnych sposobów na omijanie niebezpieczeństw bez podpadania znajomym: przedstawia prawdopodobne i akceptowane w towarzystwie młodych ludzi wymówki dotyczące alkoholu, narkotyków czy zbyt późnych powrotów do domu. Nastolatki w tekście otacza życzliwością i zrozumieniem, ale podpowiada też rodzicom, jak negocjować udział w obowiązkach domowych czy walczyć o posłuszeństwo.

Obok zestawu praktycznych porad pojawią się i te „nieżyciowe”, prosto z psychologicznych wywodów i modelowych rozmów. Lisa Damour bardzo troszczy się o słowa – wydaje się, że zbudowanie prostego i jasnego komunikatu adresowanego do dziecka to banał, tymczasem autorka podkreśla wagę doboru samych określeń a nawet tonu głosu – ale w efekcie produkuje potencjalne wypowiedzi rozmijające się z realnymi dialogami, skuteczne tylko w momencie, gdy druga strona otwarta jest na życzliwe słuchanie. W samych formułkach Damour się nie sprawdza – ale rewelacyjnie tłumaczy motywy i reakcje. Scenki z życia wzięte są tu tylko dodatkiem do głębokiej analizy nastoletnich wybryków – a nie zastępują fachowych uwag i wniosków. Jest to książka przydatna, funkcjonować może jako poradnik dla rodziców – ale nie ma formy poradnika, odbiorcy nie znajdą tu więc uproszczeń, wyliczeń i schematów postępowania rozpisanych jak w bryku. Chodzi o to, by nie tylko umieli zastosować porady – ale zrozumieli przyczyny konfliktów w domu.

„Zaplątane nastolatki” to publikacja, która z pewnością nie zakończy konfliktu pokoleń ani nie ureguluje emocjonalności nastolatek, pozwoli za to ograniczyć spory i awantury – mądre matki po lekturze mogą podsunąć te książki mądrym córkom i wspólnie uczyć się wypracowywania kompromisów. Lisa Damour faktycznie chce pomóc – i zbiera sytuacje czy wydarzenia charakterystyczne dla dzisiejszego świata (łatwiejszy dostęp do mediów elektronicznych to zestaw zupełnie nowych zagrożeń), ale też znajduje dobre rozwiązania, na które na pewno nie wpadną zaangażowani emocjonalnie rodzice. Przy profesjonalnym podejściu w polskim przekładzie nie pasuje do wywodów słowo „dziewczynki” na określenie nastolatek – to jedyny mankament narracji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz