* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 8 kwietnia 2017

Frank Littek: Pociągi, statki, samoloty

Media Rodzina, Poznań 2016.

W portach

W Mądrej Myszy tomiki układają się w osobne cykle. Są tu doświadczenia Zuzi i codzienne przygody małego Maksa, są opowieści o kolejnych zawodach – tu dorosły bohater, znajomy lub sąsiad, oprowadza dziecko po swoim miejscu pracy. Do tych sprawdzonych odgałęzień dochodzi kolejne: tomiki o pojazdach i maszynach. To oczywiste nawiązanie do lubianych przez najmłodszych tematów – każdy kilkulatek bez trudu da się uwieść opowieściom o pojazdach. „Pociągi, statki, samoloty” to naturalna kontynuacja tomiku „Koparki, traktory, samochody”. Frank Littek tym razem jednak nie skupia się na pojedynczych maszynach, a zaprasza małych odbiorców do miejsc, w których zwyczajnie nie mogliby się znaleźć – oprowadza po ogromnych portach, lotniskach i dworcach.

„Pociągi, statki, samoloty” to tomik edukacyjny i zbudowany na szeregu ciekawostek. W narracji nie ma miejsca ani na fabularyzowanie, ani na emocje – krótkie notatki na wybrane tematy cechują się wysokim nastawieniem na przekazywanie informacji. W beznamiętnym stylu nie spotka się również infantylizowania – Littek bardzo poważnie traktuje odbiorców i docenia ich ciekawość świata. W tomiku nie ma wyrazistych i personalizowanych bohaterów, żeby ni nie odwracało uwagi od wiadomości. Ale takie rozwiązania, stosunkowo rzadkie w dzisiejszych publikacjach z literatury czwartej (nawet tych edukacyjnych), nie zniechęcają czytelników. Dzieci otrzymają tu bowiem zestaw wartościowych danych, wciągną się w temat i nie będą potrzebować dodatkowych ozdobników. Frank Littek może skupić się na relacjonowaniu tego, o czym kilkulatki jeszcze nie wiedzą – a co stanowi fascynujący świat maszyn.

Na początek wprowadza odbiorców na wielkie lotnisko. Wymienia ważne jego części, miejsca, które każdy podróżujący poznać musi. Krótki tekst jest przesycony informacjami – a do tego pojawia się tu przekrojowa ilustracja z zestawem podpisów (również dotyczących miejsc i maszyn, których w tekście nie ma). Kiedy już autor zyska pewność, że dzieci znają podstawowe terminy, przechodzi do omawiania lotniczych potęg. Rozpracowuje Airbusa A380 jako giganta wśród samolotów – nie zabraknie tu obrazowych porównań. Autor pokusi się o przedstawienie szczegółów konstrukcyjnych (opisuje działanie silnika i wysuwanego podwozia), zabierze odbiorców do kabiny pilotów. Następny temat to lotnictwo sportowe – i znów zaczyna się od widoku przykładowego lotniska, na którym, tym razem, zaprezentowane są różne maszyny (z podpisami). Autor wyjaśni też, dlaczego szybowiec lata. Podobnymi rozwiązaniami będzie się posługiwać w przypadku portu i dworca – najpierw ogólne i duże ujęcie miejsca, z zestawem ciekawych maszyn podpisanych na ilustracji Jörga Hartmanna, później – prezentowanie szczegółów wybranego motywu (kontenerowiec i ekspres intercity). Za każdym razem autor stara się przedstawiać różnice między dawnymi i obecnymi środkami transportu, lub podawać drobne wiadomości „z kontekstu”. Zawsze dba o to, by fakty były ciekawe dla dzieci – ta troska o małych odbiorców przejawia się między innymi w umiejętnym doborze tematów. Po raz kolejny Mądra Mysz udowadnia prymat na rynku wydawniczym – fachowość autorów i świadomość celów są tu bardzo ważne.

„Pociągi, statki, samoloty” to drobny tomik, w którym dzieci znajdą odpowiedzi na całkiem sporo pytań. Dowiedzą się nie tylko, co wprawia w ruch pojazdy (i to na długo przed lekcjami fizyki), ale też – gdzie można je zaobserwować, w końcu tu nie ma obrazków z typowych ulic. Narracja prowadzona jest przystępnie, ale bez niepotrzebnych uproszczeń, co kilkulatki niekoniecznie dostrzegą teraz – za to docenią w przyszłości. Mądra Mysz to dobre rozwiązanie dla tych rodziców, którzy szukają alternatywy dla prostych publikacji spod znaku pop. Tutaj dzieci traktuje się poważnie i wyprzedza ich uwagi czy wątpliwości. To najlepszy sposób na wprowadzanie wiadomości. Frank Littek proponuje tomik bogaty w dane i przez to – a także przez temat – atrakcyjny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz