* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 3 maja 2017

Disney: Piękna i Bestia

Egmont, Warszawa 2017.

Baśń na nowo

Disneyowska wersja tej baśni wypiera poprzednie historie i już wkrótce chyba tylko fanki starszej części Jeżycjady będą w ogóle wspominać antykwariatowe wydania „Pięknej i Bestii”. Teraz powieść wraca na rynek zapośredniczona, z adaptacji scenariusza kinowego hitu. Z jednej strony to powód do narzekań dla ceniących sobie klasykę, z drugiej… ta książka została naprawdę dobrze od strony literackiej przygotowana. Nie ma błędów adaptacyjnych, spisana została z uwagą, bez pośpiechu i z literackim wysmakowaniem oraz z delikatną nutą dowcipu, co gwarantuje ciekawy efekt. Ta „Piękna i Bestia” staje się kilkupoziomową relacją z mocno podkreślanymi uczuciami. Owszem, pamięć o kreskówce Disneya przez niektóre fragmenty przebija, ale jest to jedna z lepszych publikacji postfilmowych, jakie pojawiły się w ostatnim czasie na rynku i zasługuje na komentarz.

Charaktery zostały tu przerysowane, to niemal obowiązkowy element kina familijnego, ale i prawidłowość z baśni. Bella czuje się samotna i nierozumiana przez mieszkańców miasteczka. To dobra i dzielna dziewczyna, która kocha swojego ojca i odrzuca umizgi wojownika Gastona, doprowadzonego tu do karykatury. Gaston jako narcyz rozkwita w obecności wiernego przyjaciela. Tymczasem w zamku, którego nikt nie widział, w lesie pełnym wilków Książę-Bestia wraz z dworem czeka, aż ktoś uwolni go od kary. Czas na ratunek odmierzają spadające płatki róż. Dalej – wiadomo: najpierw ojciec Belli wpada w szpony Bestii, dziewczyna rusza na ratunek i pozostaje w więzieniu zamiast niego. Tu zaprzyjaźnia się z ożywionymi sprzętami domowymi (a raczej zaklętą w sprzęty służbą, co jest równocześnie pokazem dowcipu) i coraz lepiej poznaje Bestię. Gdy odzyskuje wolność, przekonuje się, na czym naprawdę jej zależy. Nie zabraknie scen wzruszających i wstrząsających, wiadomy wszystkim finał nie psuje odbioru tomu – lektura pozwala się nasycić wyrazistymi obrazkami i drobnymi żartami, zwłaszcza że wszyscy zaklęci służący prezentują zróżnicowane poczucie humoru – urwisowaty Bryczek, dobroduszna Pani Imbryk, skromna miotełka, senna szafa… i oczywiście Płomyk i Trybik, dwaj przewodnicy po zaczarowanej rzeczywistości – wszyscy oni odmalowani są precyzyjnie i z pomysłem, sprawiając, że młodym czytelnikom znane sytuacje nie będą się nudzić.

Sporo w tym świecie planowania i szacowania strat oraz zysków. Tu nawet miłość początkowo zdaje się być przedmiotem targów. Grę we flirt prowadzić mogą wszyscy, nawet Gaston stroszy piórka i udaje kogoś, kim nie jest naprawdę – nie dziwią zatem dobre rady dawane Bestii przez jego wiernych domowników. To staje się dodatkowym polem uruchamiania komizmu, nie tylko sytuacyjnego. Obok tematu Belli i Bestii przewijają się tu drobne historie z tła – miejscowa dziwaczka Agata, tęsknota Belli za matką, stary garncarz, który stracił żonę i syna. Ważny dla bohaterki jest świat książek, zawsze bardziej gościnny niż ludzie w miasteczku. Ta baśń nasycona też została ekstremalnie silnymi uczuciami nie tylko w dziedzinie damsko-męskiej. Na uwagę zasługuje stosunek do rodziców, szacunek dla starszych, stawianie dobra innych nad własne (lub odwrotnie!), pożądane przymioty charakteru lub cechy, które dyskwalifikują bohaterów w oczach innych ludzi. Bez względu na przesłania płynące z tej historii odbiorcy będą mogli docenić opracowanie literackie. Tu w narracji próżno by szukać pośpiechu czy nietrafionych opisów, cała historia zyskuje godną baśni oprawę. Trzyma w napięciu, ale i zachwyca delikatnością relacji. To naprawdę udane opracowanie scenariusza – działające na wyobraźnię, plastyczne i nie nudne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz