* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 16 maja 2017

Olga Rudnicka: Życie na wynos

Prószyński i S-ka, Warszawa 2017.

Emilia i spółka

Emilia Przecinek, roztargniona i kompletnie nieżyciowa autorka romansów, okazała się postacią przyciągającą czytelników do Olgi Rudnickiej jeszcze bardziej. Wiadomo, że tam, gdzie pojawi się Emilia, jej dzieci – Kropeczek i Kropka, władcza agentka oraz matka i teściowa (teraz wdzięcznie zwane pterodaktylami), tam będzie mnóstwo śmiechu i niespodziewanych atrakcji, również w ramach kryminalnego śledztwa. Dlatego też w „Życiu na wynos” Rudnicka do domu Emilii wraca i jest jeszcze lepsza niż w tomie „Granat poproszę”. Wiarołomny małżonek zniknął już ze sceny, ale w domu Emilii Przecinek pojawiają się nowe zwłoki. Na razie leżą w piwnicy i wydaje się, że są po prostu zalane w trupa, ale prawda w końcu wyjdzie na jaw. Damian Żurkowski i Magda Rzepka prowadzą śledztwo – utrudniane przez dwie dziarskie starsze panie. Nawet złamana noga Jadwigi nie powstrzyma bohaterek przed szpiegowaniem sąsiadów i wtrącaniem się w pracę policji. Emilia tymczasem dowiaduje się od swojej agentki, że jej czytelniczki chcą seksu: autorka romansów ma wybrać się na płomienną randkę i wprowadzić do prozy trochę pikanterii.

„Życie na wynos” to powieść o zmienionych proporcjach: do sporej dawki obyczajowego humoru dołożona zostaje szczypta kryminału – w sam raz na oś fabularną i doprawienie całości. Rudnicka portretuje bohaterów, sięgając po satyryczną kreskę – wyostrzona jest Wieśka ze swoim upodobaniem do jednorazowych przygód miłosnych, nastoletnia Kropka jako jedyny głos rozsądku. Dwie babcie to w ogóle odrębny temat – to one nadają wyjątkowości książce i sprawiają, że do domu Emilii Przecinek chce się zaglądać. Olga Rudnicka narzuca Emilii zawód dość często w powieściach obyczajowych wykorzystywany, ale na szczęście prezentuje go zupełnie inaczej niż w zwykłych czytadłach, sprawia, że ten wątek ma wpływ na akcję. Przy okazji tworzenia tej rzeczywistości – azylu na przekór zewnętrznym okolicznościom – autorka reklamuje swoje ulubione lektury. Nawiązuje do Stephena Kinga oraz do Joanny Chmielewskiej – z tego pierwszego wprowadza opatrywane przypisami cytaty, na tej drugiej wzoruje się przy konstruowaniu niesztampowych postaci oraz ciekawych dialogów.

Komizm buduje się tu zwłaszcza na interakcjach między postaciami – Rudnicka bardzo lubi podkreślać ich wzajemne złośliwostki czy zamiany ról (kiedy córka jest bardziej opiekuńcza i odpowiedzialna niż matka, a silna policjantka przed okresem zamienia się w kobietę nie do wytrzymania), w zasadzie przenosi uwagę z wydarzenia, sprawców i śledztwa na codzienność bohaterów. Tu zwyczajność staje się najbardziej atrakcyjna – bo wypełniona śmiechem. Poza nieboszczykiem nikt nie może ucierpieć, a drobne wyzwania dodają życiu smaku. Olga Rudnicka przeskakuje między postaciami, tworzy migawki z równoległych dialogów, prowadząc je zawsze do puenty. Wykorzystuje już w poprzedniej książce o Emilii użyte żarty, nadając im nową funkcję. Odpowiednio też wyważa proporcje w tematach sercowych.

„Życie na wynos” to humorystyczna powieść obyczajowo-kryminalna, która pozwala czytelnikom przenieść się do beztroskiego – to jest oderwanego od zwykłych problemów – świata znanej już bohaterki. Olga Rudnicka poza tym, że nie naśladuje ślepo mód w literaturze rozrywkowej, potrafi pisać – prowadzić narrację tak, by przez cały czas coś się działo, nawet mimo przestojów w samym śledztwie. Precyzyjnie dookreśla charaktery ludzi, bawi się niecodziennymi sytuacjami. W „Życiu na wynos” mocno akcentuje humor, zyskuje kolejny sposób na poszerzenie kręgu fanów. Emilia Przecinek i jej barwne otoczenie to świetna szansa na relaks. Udała się Rudnickiej ta historia – i chociaż zakończenie tomu wskazywałoby na koniec przygód Emilii, pozostaje mieć nadzieję, że do tej rodziny autorka jeszcze wróci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz