* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 28 maja 2017

Gilles Paris: Nazwam się Cukinia

Świat Książki, Warszawa 2017.

Zło z zewnątrz

Dziewięcioletni Cukinia (w poprzednim wydaniu sprzed dekady – Matołek) chce zabić niebo, bo mama powtarza mu, że niebo zsyła same nieszczęścia. Zamiast tego zabija swoją mamę znalezionym w domu rewolwerem. Nie rozumie, co naprawdę zrobił, a kiedy trafia do domu dziecka przekonuje się, że nieszczęśliwy wypadek okazał się bardzo szczęśliwy. Chociaż wcześniej miał dom, kolegów i mamę (wiecznie pijącą piwo i grożącą synowi laniem, które ten popamięta na całe życie), w domu dziecka znajduje prawdziwych przyjaciół. Tu trafiają dzieci z problemami – dziewczynka molestowana przez ojca czy chłopiec, którego tata siedzi w więzieniu. Niektórzy mają swoich rodziców, ale z różnych powodów nie mogą z nimi mieszkać. Zresztą cieszą się ze swojej obecności, świetnie się ze sobą dogadują i akceptują wady. Ktoś zjada wydzieliny z nosa, ktoś zachowuje się jak hipochondryk, żeby wywalczyć uwagę wychowawczyni, ktoś inny wie za dużo o kolegach – znacznie więcej niż sami mogą mu przekazać. Ale te słabostki nie przekreślają przyjaźni. Dzieci tworzą sobie mały świat, w którym czują się bezpiecznie. Nawet kiedy są tak naiwne jak Cukinia, w towarzystwie nic im nie grozi.

Poza przyjaciółmi wśród rówieśników Cukinia ma jeszcze dwoje ważnych ludzi w swojej orbicie. Pierwszym jest Raymond, policjant, który rozpracowywał sprawę śmierci matki Cukinii. Odwiedza chłopca w domu dziecka i stopniowo wprowadza go w normalność. Samotnie wychowuje małego synka – po śmierci żony – i ma dobre podejście do dzieci. Cukinia mu ufa i lubi spędzać z nim czas, z kolei Raymond przepada za tym dziewięciolatkiem tak samo jak za własnym dzieckiem. Druga ważna dla Cukinii postać to Camille, dziewczynka, w której bohater bardzo szybko się zakochuje. Mama Camille po nocach ustami i językiem „naprawiała panom serca”, dopóki nie zginęła z rąk zazdrosnego męża. Teraz dziewczynka próbuje znaleźć sposób, by przekonać wychowawczynie, że znęca się nad nią jedna z krewnych. Camille szybko skrada serce Cukinii – chłopiec bardzo lubi się z nią całować (owszem, maluchy z domu dziecka wiele przeszły i wydają się dojrzalsze niż ich rówieśnicy ze zwykłych rodzin, ale wydaje się to mało wiarygodne – w końcu Cukinia jest w wieku, w którym jeszcze nie odczuwa się fizycznego pożądania. Może lubić Camille i spędzać z nią czas chętniej niż z innymi, może zwierzać się jej z najgłębszych tajemnic, ale trudno uwierzyć, że cieszy się z pocałunków, choćby tych najbardziej niewinnych).

W „Nazywam się Cukinia” dorosły świat brutalnie wdziera się do rzeczywistości maluchów. Tu dzieci przekonują się, że dorośli wcale nie są idealni – co więcej, bywają groźni i trudno się przed nimi obronić. Analizują na swoje sposoby rzeczy, których nie rozumieją (na przykład sceny zaobserwowane w filmach pornograficznych). Wiedzą, że zdane są na siebie i nie powinny liczyć na pomoc z zewnątrz. A jednocześnie Gilles Paris w domu dziecka tworzy azyl, także psychologiczny. U kilkulatków ledwo widoczne są ślady traum, jeśli coś należy do przeszłości, nie trzeba się tym więcej zajmować, a już na pewno nie warto tego rozpamiętywać. W „Nazywam się Cukinia” bohaterowie wydają się być wyjątkowo odporni na zło, jakby nie dostrzegali, że to najbliżsi ich ranili. Jest to książka nietypowa – bo zaprzecza wizjom rodzinnej sielanki – ale do tego też przygotowana jest nietypowo, przełamuje tematy tabu i pokazuje, jak świat dorosłych bez cenzury funkcjonować może w rzeczywistości kilkulatków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz