* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 6 marca 2011

Philip Roth: Wzburzenie

Czytelnik, Warszawa 2011.

Zniewolenie

Świat, w który wprowadza swoich czytelników Philip Roth przez „Wzburzenie” nie jest światem spokojnym, chociaż zagrożenia dotyczą przeważnie skali mikro, mimo rozwijającego się w tle konfliktu koreańskiego. Marcus Messner, młody bohater tej powieści, jest synem koszernego rzeźnika, od początku przygotowywanym do ciężkiej pracy – i do widoku krwi, obrazu, którego nie może zaakceptować. Chłopak nie sprawia problemów: uczy się pilnie, rzadko spotyka się z dziewczynami, nie interesują go żadne rozrywki. Czas dzieli na naukę i pracę. Jednak to nie uspokaja jego ojca – stary rzeźnik nie może opędzić się od katastroficznych wizji, w których traci ukochane dziecko; jego troskliwość powoli zamienia się w obsesję. Marcus przed zaborczością ze strony rodzica ucieka na studia do innego miasta, lecz nie potrafi odnaleźć się w szkolnej społeczności. Tymczasem wojna toczy się dalej…

Philip Roth napisał książkę, w której kwestie żydowskie (lub szerzej – wyznaniowe) i aspekty seksualności zeszły na trochę dalszy plan, pozostawiając miejsce na literacką analizę buntu i wyobcowania. W jego ujęciu rytm codziennym wydarzeniom i pozornie zwykłym sprawom dojrzewania nadają pełne wściekłości słowa chińskiego hymnu, wzburzenie staje się wartością, która kieruje głównym bohaterem i nakazuje mu odrzucać skostniałe poglądy potencjalnych autorytetów. Marcus w swojej rzeczywistości próbuje być idealistą: wierzy w czystą i niewinną miłość, stara się być posłuszny wobec rodziców, ale jednocześnie spiera się z dziekanem i kolegami z akademika. Samotność to nie jedyna cena, jaką przyjdzie mu zapłacić za pragnienie spokoju i wolności.

„Wzburzenie” to powieść o zniewoleniu. Chłopak nie ma praktycznie szans, by pokierować swoim życiem tak, jakby chciał, mało tego – nie może nawet brać odpowiedzialności za własne błędy. Wina zawsze spadnie na kogoś innego – na chorego psychicznie ojca i udręczoną matkę, na wybrankę serca, którą powinni zająć się psychiatrzy, na spokojnego współlokatora, czy na akademickich dręczycieli. Marcus uzależniony jest od innych, chociaż na taki stan rzeczy się nie zgadza: nie może jednak nic zmienić, jego drobne buntownicze gesty nie przyniosą poprawy sytuacji, mało tego – nie zostaną nawet dostrzeżone przez odpowiedzialnych za taki stan rzeczy. Młody chłopak zostaje pozbawiony szansy na dorosłość – co pogłębia tylko jego frustrację.

Przez dużą część książki akcja rozgrywa się dość spokojnie, dramaturgii nadają jej kolejne konflikty, istotne dla samego bohatera – bądź bunty na szerszą skalę (Orgia Białych Majtek), a odwrócona perspektywa sprawia, że na długi czas blednie groza wojny. Tyle że piekła, które zapewniają sobie nawzajem postacie, bez większego trudu dałoby się uniknąć: źródła większości problemów znajdą się w psychice bohaterów. U Rotha łatwo – zbyt łatwo – zacząć wydawać pochopne sądy, tymczasem prosta opowieść obyczajowa staje się tylko atrakcyjną przykrywką dla dramatów natury psychologicznej. We „Wzburzeniu” to właśnie podskórna warstwa tekstu najbardziej przyciąga, kusi i przeraża. Ale i od strony literackiej Roth proponuje powieść piękną: mocno rozbudowane zdania urzekają swoją płynnością – i prostotą, mimo pozorów stylistycznych komplikacji.
Jest „Wzburzenie” książką, która łączy atrakcyjną dla zwykłych czytelników fabułę z podwojonym przekazem, literackość z wewnętrznym niepokojem. Historia Marcusa Messnera zrobi na odbiorcach spore wrażenie – ale równie silne emocje wywołać mogą polekturowe refleksje.

1 komentarz:

  1. Bardzo bym chciała zapoznać się z tą książką, zwłaszcza po tej recenzji, ale cena, której życzy sobie Czytelnik za to maleństwo łamie mi serce :/

    OdpowiedzUsuń