* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 16 marca 2011

Bryan Peterson: Zbliżenia i makrofotografia bez tajemnic

Galaktyka, Łódź 2009.

Świat z bliska

Bryan Peterson twierdzi, że podstawowym motywem akcentowanym na zdjęciach w makrofotografii i zbliżeniach jest faktura. I przekonuje, że tematy idealne do odwzorowywania na atrakcyjnych dla odbiorców zdjęciach znaleźć można na każdym kroku. Zachwycać mogą refleksy światła odbijające się w zniszczonej lampie – i wzory na wypalonej zapałce, fragment zgniecionej wytłoczki po jabłkach na długo przykuje wzrok. Wiele razy podczas przeglądania tomu „Zbliżenia i makrofotografia bez tajemnic” odbiorcy będą zadawać sobie pytanie, co właściwie widać na zdjęciu. Na szczęście Bryan Peterson zaspokaja ciekawość czytelników dzięki dodatkowym ujęciom, dokumentującym okoliczności powstania określonego zbliżenia. Szybko okaże się, że autor ma rację, mówiąc, że najbliższe otoczenie dostarcza interesujących i wartych utrwalenia przykładów. Umiejętność ich dostrzegania można wyćwiczyć – także śledząc wskazówki Petersona.

A te tym razem do prostych nie należą. Chociaż Peterson stara się pisać w dalszym ciągu językiem prostym i unikać żargonu, to jednak całą opowieść porządkuje tym razem dobór sprzętu i możliwości, zapewnianych przez modyfikowanie ustawień. To wskazówki techniczne zdominowały książkę – i osobom, które nie dysponują tak rozbudowanym sprzętowym zapleczem, pozostanie jedynie podpatrywanie kreatywnych rozwiązań. Fachowcom za to zapewni autor fascynującą przygodę z odkrywaniem detali mikroświata. Także zwykli odbiorcy sięgnąć mogą po tę książkę – ale tym razem nie będą cieszyć się lekkim stylem opowieści, , potężną dawkę wrażeń zapewni im natomiast zestawianie fotografii – zdjęcia, które nie zostało dobrze zrealizowane i „coś” w nim przeszkadza, oraz zdjęcia bardzo dobrego, w pełni wykorzystującego możliwości, jakie daje połączenie wyobraźni fotografa oraz stopnia opracowania przez niego ustawień aparatu.

Bryan Peterson skupia się w tej książce na prezentowaniu par fotografii. Pierwsze zdjęcie przedstawia z reguły mniej udaną realizację wybranego tematu, drugie – poprawione – zachwycać może bez zastrzeżeń. To świetny sposób, by przekonać czytelników do wcielania w życie uwag z książki – fotografie tak zestawione pełnią rolę reklamy porad Petersona, a przy tym bez większych tłumaczeń unaoczniają, dlaczego warto w makrofotografii dbać o dobór sprzętu i doskonalenie umiejętności.

Przyjemność odgadywania, co przedstawione zostało na zdjęciu, stanowi jedną z zalet lektury. Okazuje się, że mikroświat pełen jest tematów niebanalnych, wzorów i faktur, które wyglądają jak zaczerpnięte z baśniowych krain. Trzeba tylko nauczyć się je dostrzegać, a potem… opanować lęk przed ośmieszeniem – Peterson niejeden raz wspomina o rozbawionych spojrzeniach przechodniów, którzy przecież nie zauważają atrakcyjności wyłapanej przez kreatywnego fotografa, często też pisze, że aby uzyskać wymarzone ujęcie, musi kłaść się na ziemi. Ale chyba wszyscy odbiorcy uznają, że efekty warte są poświęceń.

Ta książka nie tylko odkryje przed czytelnikami istnienie świata, który zwykle nie rzuca się w oczy. Także tym, którzy z fotografią nie mają wiele wspólnego, uświadomi, jak wiele piękna odnaleźć można w drobiazgach. Kreatywność w skali mikro to główna zaleta tego wydawnictwa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz