* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 15 marca 2011

Agnieszka Wiszniewska-Matyszkiel: Fundacja dobrego diabła

Stentor, Warszawa 2008.

Przyjaciele diabła

„Fundacja dobrego diabła” Agnieszki Wiszniewskiej-Matyszkiel łączy w sobie motywy dziecięce i dorosłe w zaskakujących momentami proporcjach, pełna jest literackich i kulturowych aluzji, których maluchy nie odczytają, ale też dynamiczna i pomysłowa. W odważnie kreowanej fabule znalazło się miejsce na tajemnicze istoty z innego świata, i na zwykłe problemy, które do klasycznej literatury czwartej wstęp unie miały – a za sprawą znoszenia kolejnych sfer tabu tu się sprawdzają.

Mały Szymek Marchwicki, syn malarki, ma talent plastyczny. Podczas jednej z wystaw prac mamy poznaje niezwykłą postać – Baltazara, który okazuje się być nietypowym diabłem. Ma rogi (ale i malutkie anielskie skrzydełka, które musi ukrywać, żeby nie stracić reputacji) oraz… Fundację Pomocy i Ocalenia. Ma też wrogów – kuzyna Lucypera Trzeciego i srogą wiedźmę Danubel. Baltazar, który nie bez słuszności uważa się za dobrego diabła, chce ocalić świat – pojawia się tam, gdzie źle się dzieje – i niesie pomoc. Śle jedzenie do głodujących dzieci w Afryce, a pustynię zmienia w ogród. Przy pomocy dzielnych przyjaciół daje nauczkę właścicielom trującej fabryki i poskramia bandyckich rebeliantów. Szymkowi natomiast Baltazar proponuje pracę w charakterze obrazoreportera. Chłopiec razem ze swoim kotem Behemotem ma zwiedzać świat i sprawdzać, co warto przedstawić w gazecie Baltazara. Przygląda się czynieniu dobra, ale widzi też rzeczy, które trzeba by naprawić: górę śmieci w środku lasu czy dymiące kominy. Przeżyje też sporo pouczających przygód – wybierze się między innymi w Himalaje i odbędzie lot (na orle) przez Polskę. Fantastyczne zjawiska zastąpią mu brak rodzeństwa i podobnych do tych z wyobraźni doznań w zwyczajnym życiu.

Lucyperowi za to bardzo nie podobają się wprowadzone przez krewniaka zmiany: wyrusza więc na otwartą wojnę ze sprzymierzeńcami Baltazara. Szymek i jego koledzy będą w wielkim niebezpieczeństwie, zwłaszcza gdy zostaną zmuszeni do podpisania cyrografów własną krwią… Agnieszka Wiszniewska-Matyszkiel w „Fundacji dobrego diabła” nie stroni od poruszania tematów niewygodnych czy dziwnych. Czytelnicy nauczą się z książki odmiennego niż ogólnie przyjęte spojrzenia na rzeczywistość, dostrzegą tematy, które zwykle są w bajkach – ale i w szkołach – pomijane (kto jest właściwym zdobywcą Mount Everestu? Ten, którego wymienia się w podręcznikach, czy Szerpa, który niósł mu bagaż?), autorka nie stroni też od scen groźnych (bandyci z karabinami, odbierający biedakom pożywienie): w jej tekście karabiny przetapiane są na garnki i miski. W Amazonii dzieci ratują drzewo ginącego gatunku, z rafy koralowej zbierają śmieci, a na Biegunie Północnym rozweselają naukowców. Mają pełne ręce roboty, a jeszcze czeka je walka z siłami zła…

Jest w tej książce głęboka troska o losy Ziemi, przedstawiona w oryginalny sposób. Autorka nie chce mówić o ekologii i pouczać małych czytelników, jak powinni się zachowywać w obliczu zagrożenia przyrody – pozwala bohaterom na samodzielne wyciąganie wniosków i działalność ratowniczą na ogromną skalę. Spór pomiędzy dobrymi i złymi diabłami ma stanowić ramę kompozycyjną dla opowieści i uzasadniać wszelkie ponadnaturalne wydarzenia. Wiszniewska-Matyszkiel stworzyła bajkę, która wciągnie maluchy i dostarczy im sporo emocji, a nawet trochę strachu – to lektura niebanalna i odważna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz