* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 25 marca 2011

Rakesh Satyal: Błękitny chłopiec

Znak, Kraków 2011.

Wybrany

Mały Kiran czuje się inny niż jego rówieśnicy. Nie rozumie, co się z nim dzieje, swoimi fascynacjami nie ma się z kim podzielić. Chłopiec uwielbia malować się kosmetykami mamy, uwielbia lalki i kocha balet. Tyle że swoje upodobania – poza baletem – musi ukrywać przed wszystkimi. Zamknięty w świecie własnych pragnień czuje się wyobcowany – wreszcie odkrywa, że może być kolejnym wcieleniem Kryszny. Spisuje na kartce, w czym jeszcze musi się do Kryszny upodobnić, by zostać bogiem – i stara się zrealizować śmiały plan. Traci ostatnią szansę na porozumienie z innymi dziećmi, ale wciąż wierzy, że na zbliżającym się konkursie talentów udowodni wszystkim swoją wartość.

W „Błękitnym chłopcu” zwykłe elementy składowe Bildungsroman zostały przetworzone tak, by służyły jako fragmenty wyjątkowej charakterystyki. Kiran – wtajemniczany przez kolegów – za sprawą dorosłych pisemek powoli odkrywa świat seksu, przypadkowo obejrzane sceny w parku także pobudzają jego wyobraźnię. Chłopiec dojrzewa, lecz rówieśnicy są jedynym i wątpliwym źródłem „wiedzy” na temat przemian związanych z cielesnymi rozkoszami. Przejście przez kolejne etapy wtajemniczenia aż do odkrycia homoseksualności – tak wygląda niełatwa droga Kirana. Chłopiec przez cały czas także poświęca uwagę ukochanej laleczce, doskonaleniu sztuki makijażu i rysowaniu – ale nawet ta ostatnia pasja nie przyniesie mu popularności. Odrzucony przez przyjaciół, potępiany przez rodzinę Kiran całą nadzieję na ocalenie pokłada w próbie udowodnienia innym, że jest bogiem…

Kolejne rozdziały są w tej książce odrębnymi całostkami, punktami na życiowej drodze bohatera. Zamiast ciągłości wydarzeń, mamy tu tematyczne przeskoki w czasie, każda partia tomu skupiona jest wokół wybranego zagadnienia, interpretowanego przez dziecko. Kiran nie dostrzega w swoim zachowaniu nic nadzwyczajnego, ukrywa własne pomysły przed rodzicami jedynie z obawy przed odrzuceniem, ale to, co robi, jest dla niego naturalne – bez względu na to, czy mowa o starannie nakładanym makijażu, tęsknocie za lalką, czy pragnieniu posiadania różowych baletek. Stopiły się w tej książce w jedno motywy homoseksualności i kwestii płci psychologicznej, lecz tylko dzięki takiemu rozwiązaniu można było uruchomić w narracji niebywałą zmysłowość i plastyczność.

Panuje w „Błękitnym chłopcu” kult szczegółu i statycznych opisów: zawartość każdego rozdziału dałoby się – pod względem fabularnym – zamknąć w jednym zdaniu. Ale liczy się w tej książce nie tyle przebieg wydarzeń, ile piękno narracji, wrażliwej, poetyckiej i pełnej zmysłowych doznań. Kiran, który opowiada całą historię, został świetnie uchwycony na płaszczyźnie języka: kreacja językowa stapia się doskonale z charakterystyką bohatera, chłopiec staje się wiarygodny, a jego dramat przenosi się z poziomu odkrywania seksualności na poziom sztuki wyższej. Powieść subtelnie i sugestywnie zarazem ukazuje zmagania chłopaka z nieprzyjazną rzeczywistością oraz jego drogę do odkrycia prawdy o sobie. Odbiorców prowadzi się tutaj po oczywistej ścieżce – przyjemność lekturowa płynie natomiast z możliwości śledzenia samej relacji, przepełnionej kolorem i fakturą, kipiącej od mało istotnych, a nadających sensu całości, detali, elementów, które muszą zastąpić chłopcu normalność – i które podkreślają jego wyobcowanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz