* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 3 grudnia 2021

Anna Łacina: Dziewczyna o perłowych włosach

Zysk i S-ka, Poznań 2021.

Wsparcie

Te dwie siostry przeważnie mają sobie nawzajem sporo do zarzucenia. Zadawnione konflikty, problemy, które nie zostały przegadane, a czasem zazdrość. Sylwia i Zuzanna nie trzymają wspólnego frontu. Mogłyby sobie wzajemnie pomóc, ale nie mają do siebie zaufania. W tej rodzinie właściwie nie ma już czego ratować. Babcia bez nogi wymaga ciągłej opieki, zresztą nie ułatwia domownikom zadania: jest zgryźliwa i wiecznie narzeka, udając, że jej sytuacja jest cięższa niż w rzeczywistości. Matka już dawno opuściła dom, związała się z innym mężczyzną i nie utrzymuje kontaktu z córkami. Ojciec nie zapewnia potrzebnego wsparcia. Dla Zuzy jedynym jasnym punktem jest Toperz, mały pies z wielkimi uszami. Przynajmniej dopóki nie trzeba wstawać wcześnie rano, żeby go wyprowadzić. I w tej przygnębiającej ze wszech miar sytuacji pojawia się kolejne zmartwienie, urastające do rangi dramatu: ojciec wychodzi rano z psem i nie wraca. Dwie nastoletnie dziewczyny nie mają pojęcia, co się stało i co powinny zrobić: policja początkowo bagatelizuje problem. Babcia jedynie pomaga finansowo, ale wprowadza sporo zamieszania swoją nerwowością. Nie wiadomo, czy ojciec żyje, a dość szybko znajduje się Topek: skatowany i poważnie poraniony, uratowany przez przypadkowych ludzi. To jeszcze bardziej martwi bohaterki.

Anna Łacina – jak zwykle – koncentruje się na emocjach eksponowanych do granic możliwości. U niej nie ma miejsca na zwyczajność, psychologiczne kwestie i skrajności tworzą fabułę. Ta autorka wie, jak zbudować portrety osobowościowe, szuka dodatkowych tematów nadających ton działaniom dziewczyn. Sylwia próbuje przejść na kolejny etap związku ze swoim chłopakiem, Oskarem. Mimo ostrzeżeń ojca i własnych obaw – chce rozpocząć życie erotyczne, zwłaszcza że Oskar bardzo do tego dąży. Zuzanna jest bardzo samotna, ale wpada w oko koledze z klasy i już wkrótce będzie mogła się przekonać, jak to jest być dla kogoś ważną osobą. Na razie jednak najważniejsza jest sprawa ojca. Sylwia jeździ na identyfikację zwłok, ale w końcu udaje się znaleźć rodzica w szpitalu, w ciężkim stanie. Życie rodziny bardzo się zmienia – a ponieważ zbliża się Boże Narodzenie, trzeba jeszcze jakoś zorganizować codzienność: pogodzić wizyty w szpitalu, opiekę nad babcią, szkołę i... miłość.

Autorka przeprowadza czytelników przez dwie osobne historie, przeżycia perfekcyjnej zawsze Sylwii i „gorszej” Zuzanny. Stopniowo odsłoni Anna Łacina sekret związany z odejściem matki, wprowadzi trochę porad na temat życia uczuciowego dla nastolatek. Nie idealizuje pierwszych związków, ale pozwala sobie na baśniową pierwszą miłość – wizję chłopaka idealnego. Bardzo ładnie buduje dalszy plan opowieści, między innymi motyw dziadków Michała: sugeruje, że wszystko zależy od nastawienia do życia, można czerpać z niego radość bez względu na doświadczenia i wiek. Anna Łacina zwraca się do czytelników z ważnymi przesłaniami – ale przyciąga ich do siebie za sprawą sensacyjnych wątków, ale zatrzymuje dzięki precyzyjnym analizom psychologicznym postaci. Pokazuje, jak ulotne jest szczęście codzienności, jak łatwo może zostać zniszczone przez czynniki z zewnątrz. Dla bohaterek zniknięcie ojca jest największym życiowym sprawdzianem, sytuacją, przy której bledną wszystkie inne zmartwienia. Szybko muszą dorosnąć i znaleźć sobie miejsce w nowym porządku. Dowiadują się, co i kto może być w życiu wsparciem – i na co nie warto poświęcać czasu. To cenna lekcja, możliwość zagłębiania się w trudne uczucia – i przy okazji kawałek ciekawej prozy psychologicznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz