* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 5 grudnia 2021

Nick Eliopulos: Minecraft. Saga Stonesword. Krach w kodzie

Harperkids, Warszawa 2021.

Zmiany

Nowa podseria pod szyldem Minecrafta, Saga Stonesword, to kolejna propozycja dla małych graczy, którzy powinni się na moment oderwać od komputerów (ale nie chcą całkowicie z nich rezygnować). Nick Eliopulos wykorzystuje zainteresowanie popularną – i cenioną – grą, żeby wciągnąć odbiorców tym razem w świat klasycznych narracji podlanych fantastyką. Powołał do istnienia grupę dzieci, które lubią przenosić się do świata gry – jako awatary – i współpracują, żeby walczyć z wrogami lub budować sojusze. W grze radzą sobie znakomicie. Nic dziwnego, że spotykają bohaterów coraz trudniejsze wyzwania – a Minecraft staje się tylko pretekstem do nakreślania relacji społecznych. „Krach w kodzie” to opowieść cenna z perspektywy młodych odbiorców, pokazuje bowiem konsekwencje nieprzemyślanych czynów. Bohaterowie muszą przenieść się do świata Minecrafta, ale nie wiedzą, co ich tam czeka. W normalnym życiu pojawiają się komplikacje związane z przenoszeniem sprzętów i ograniczeniem dostępu do nich – zresztą nie da się wytłumaczyć postronnym, jakie problemy płyną ze zmian w kodzie gry. A przecież nawet autorowi podstawowej komplikacji wydaje się na początku, że nie stanie się nic strasznego. Theo tworzy moda – motyla. Wprowadza go do kodu. Łamie tym samym podstawową zasadę grupy, głoszącą, że nie można modyfikować kodu na własną rękę i bez wiedzy innych. Theo uważa, że jeden motyl nie zaszkodzi nikomu i postanawia przemilczeć swój udział w zadaniu. Chciałby zapewne pochwalić się dokonaniami, jednak nie wolno mu przyznać się, że ma coś wspólnego z nowym stworem w Minecrafcie. Zwłaszcza że sytuacja zaczyna się szybko wymykać spod kontroli – motyl to najmniejsze zmartwienie. Pojawia się skomplikowana i pełna burzliwych wyzwań misja. Dzieci w grze niby nie są narażone na bezpośrednie zagrożenie życia, a jednak to, co przeżywają ich awatary, staje się do bólu prawdziwe i przerażające.

W tej książce w warstwie narracji dzieje się bardzo dużo i to zaintryguje odbiorców. Jednak Nick Eliopulos wykorzystuje nośną tematykę, żeby przemycić w opowieści sporo cennych wskazówek na temat relacji społecznych. Tu liczy się przede wszystkim unikanie odpowiedzialności przez przemilczanie swojej winy. Mowa jest o zaufaniu i o odbudowywaniu go w grupie – Theo bardzo poważnie psuje sobie pozycję wśród rówieśników, nie wiadomo, czy uda mu się naprawić sytuację – tu zwykłe przeprosiny raczej nie wystarczą, rozczarowanie jest ogromne. Tym gorzej, że chłopak nie potrafi się przyznać do błędu, tylko czeka z informacją, a w tym czasie problem wymyka się spod kontroli i urasta do rangi, która wydaje się nie do okiełznania przez kilkoro uczniów. Nick Eliopulos wie dobrze, jak konstruować fabuły, żeby przyciągnąć młodych czytelników. Proponuje im historię w stylu fantastyki i gier komputerowych jednocześnie, w opowieści umiejętnie przeplata sprawy wyobraźni z podpowiedziami dotyczącymi relacji w grupie. Pod szyldem Minecrafta powstaje zatem kolejna seria warta uwagi – stworzona z myślą o dzieciach i dopasowana do ich potrzeb, a jednocześnie będąca swoistą reklamą gry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz