* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 28 marca 2016

Eryk Lipiński: Pamiętniki

Iskry, Warszawa 2016.

Zestaw anegdot

Już lektura początku „Pamiętników” Eryka Lipińskiego utwierdzi odbiorców w przekonaniu, że dziś się tak nie pisze. Autor dokładnie kreśli dzieje swojej rodziny, jest w stanie rzeczowo i z detalami opisywać sytuacje, których świadkiem być nie mógł. Bije z tych stron szacunek do przeszłości, do przodków i do rodowych faktów, przy okazji czytelnicy mogą też dowiedzieć się, jak wielka jest przepaść między suchymi analizami biografów, a barwną narracją bezpośrednio (choćby przez więzy krwi) zaangażowanego autora. „Pamiętniki” Eryka Lipińskiego w pierwszej części to kawał literatury. W tym stylu autor doprowadza czytelników do czasów akademickich i wkraczania w dorosłość. Sytuację – również w obrębie narracji – zmienia druga wojna światowa. W memuarach Lipińskiego to osobny temat, zajmujący dziesiątki stron. Autor z właściwym sobie dystansem prezentuje wojenną codzienność i ekstremalne przeżycia, wzbogacając własne doświadczenia o wiedzę z relacji bliskich. Wśród opowieści pojawiają się sceny koszmarne, ale i komiczne, pomagające przetrwać. Wojennych wspomnień Lipiński nie łączy z dostępnymi opracowaniami, zależy mu raczej na przedstawianiu indywidualnych doświadczeń. Zbyt wiele miejsca zajęłoby ich katalogowanie, dość powiedzieć, że nie ma tu mowy o monotonii. Co ciekawe, Eryk Lipiński pisze z pewną dozą obojętności, przez co silniej wybrzmiewają przywoływane przez niego obrazy.

Po wojnie najpierw pisze autor o procesie norynberskim, potem przechodzi do pracy twórczej. Stopniowo jego tom nabiera… coraz lżejszych tonów, nabrzmiewa od licznych anegdot i staje się coraz bardziej współczesny. Lipiński odrzuca nieco archaiczny styl z początku książki, zachowuje się, jakby wychodził naprzeciw oczekiwaniom dzisiejszego czytelnika. Przypomina sobie o roli satyryka i skwapliwie wykorzystuje ją w memuarowej kreacji. Dodatkowo tworzy sobie parawan z życia zawodowego, żeby chronić prywatne – momentami więcej o nim można się dowiedzieć z podpisów pod zdjęciami niż z właściwych opowieści.

Chociaż na początku dla Eryka Lipińskiego liczy się chronologiczne uporządkowanie faktów, z czasem wybiera wygodę rozdziałów tematycznych. W ten sposób zresztą może się odbiorcom przedstawiać z nowych perspektyw – osobny rozdział poświęca dokonaniom sportowym, osobny podróżom, przyjaciołom lub plakatom. To zapewnia przejrzystą lekturę i w miarę łatwą nawigację po książce (nawiasem mówiąc, autor unika powielania wiadomości z „Drzewa szpilkowego”). Od czasu do czasu przywołuje swoje wierszyki okolicznościowe: wtedy można przekonać się, że jest znacznie lepszym narratorem niż rymotwórcą). Dla wielbicieli satyry i anegdot szczególnie cenny będzie rejestr dowcipów wcielanych w życie przez Eryka Lipińskiego i po latach odsłanianych. Poczucie humoru i zdolność do improwizowania nieraz pozwalały Lipińskiemu uniknąć poważnych kłopotów. Pomysłowość autora ubarwia jego wspomnienia i sprawia, że chętnie po ten obszerny tom (wznowiony z atrakcyjnymi dodatkami!) sięgną także młodsze pokolenia, niespecjalnie zorientowane w życiu satyrycznym i graficznym połowy XX wieku. „Pamiętniki” Eryka Lipińskiego są imponujące nie tylko pod względem narracyjnym. Przedstawiony tu zestaw historii ukazuje autora jako twórcę nietuzinkowego i oryginalnego – a przy tym nie stanowi wywodów ekshibicjonistycznych lub niepotrzebnie skandalizujących.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz