Agora, Warszawa 2016.
Słoweńscy wspinacze
Bez względu na narodowość i obiektywne dokonania w zdobywaniu szczytów historia każdego himalaisty zasługuje na uwagę i rozpalić może wyobraźnię czytelników. Zwykle o wysokogórskich wspinaczkach w mediach głośno robi się po tragedii – sukcesy zajmują tylko chwilę i nie są poddawane szczegółowym analizom. Jednak kto raz wciągnął się w literaturę górską, ten już zawsze będzie wypatrywać doniesień ze szczytów. Dla amatorów opowieści o himalaistach Bernadette McDonald przygotowuje „Alpejskich wojowników”, tom poświęcony wspinaczom ze Słowenii, najlepszemu okresowi tego sportu w kraju. „Alpejscy wojownicy” to nie tylko próba przybliżenia sylwetek himalaistów, zresztą McDonald wybiera raczej reportaż niż encyklopedyczne fakty. W tej publikacji znajdzie się również cały szereg tematów zawsze obecnych we wspomnieniach alpinistów. Poza poświęceniem, ratowaniem kolegów (lub zapewnianiem im godnego pochówku) także rozmaite niesnaski, afery ocierające się o politykę, problemy ze sprzętem czy zmiany w mentalności. Autorka ogranicza się do himalaistów ze Słowenii i prowadzi opowieść tak, by zaprezentować ich osiągnięcia, powody do dumy i… sytuacje, które nie przynoszą im chluby. Za przewodnik obiera sobie książkę „Pot” Nejca Zaplotnika – wiele razy odwoływać się będzie do przeżyć z tras i porównywać z zapiskami Nejca uwagi innych. Przez cały tom natomiast koncentruje się na sportowych wyzwaniach – dzięki nim przedstawia bohaterów narodowych himalaizmu Słowenii, dzięki nim pokazuje, co człowiek w warunkach ekstremalnych może zdziałać. Nie próbuje jednak pytać, po co, bo nie chce oceniać.
Kolejni himalaiści wprowadzani są stopniowo („akcja” obejmuje przecież kilka pokoleń wyczynowców) i przez pryzmat sportowych marzeń. McDonald przedstawia wyjścia na szczyt w sporym skrócie, nie ma czasu na analizowanie drogi do poszczególnych obozów ani na zaglądanie do namiotów, chyba że sytuacja jest naprawdę wyjątkowa, a warunki ekstremalne tak bardzo, że czytelnikom trudno byłoby sobie wyobrazić trud. Zajmuje się nakreślaniem celów, od czasu do czasu wprowadza krótkie i udokumentowane dialogi, czym umiejętnie buduje dramaturgię. Autorka nie zarzuca czytelników ani danymi sprzętowymi, ani szczegółami technicznymi wypraw, ani nawet fachowym słownictwem – stara się dotrzeć z tomem do szerokiego grona odbiorców. Oczywiście fanom literatury górskiej będzie trochę brakowało takich smaczków, ale ci wybiorą przede wszystkim wspomnienia samych wspinaczy, a nie historię przetwarzaną, nawet jeśli jest bardzo dobra.
Charakteryzuje McDonald swoich bohaterów w drodze na szczyt, w chwilach trudnych i stawiających pod znakiem zapytania sens podobnych wysiłków. Dopiero gdy uda jej się nakreślić klimat konkretnej wspinaczki, wplata do opowieści kwestie prywatne – przedstawia rodziny czy przyjaciół. Część nazwisk będzie się w tomie powtarzać, ale autorka zawsze wie, jak wykreować pierwszoplanową postać. Rozdziały są tu dość krótkie, bohaterowie zatem często się wymieniają – ale każdy zostanie na dłużej w myślach czytelników. „Alpejscy wojownicy” to również książka o ludzkiej determinacji, celnie uchwycony zew gór. Dla tych, którym wciąż mało przeżyć związanych ze wspinaczką, autorka wprowadza całkiem dużo zdjęć – także tych, którzy z wypraw już nie wrócili. W ten sposób jeszcze bardziej angażuje odbiorców w biografie himalaistów ze Słowenii. Cieszy fakt, że nadrzędnym celem stało się tu przedstawienie historii słoweńskiego himalaizmu, a nie angażowanie się w dyskusje wokół tego sportu czy szukanie tanich sensacji. Dzięki temu „Alpejscy wojownicy” zyskują – nawet jeśli nie przebiją wyznań zaangażowanych we wspinaczkę mogą być ich ciekawym uzupełnieniem.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz