* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 19 maja 2014

Javier Ruescas: Play

Jaguar, Warszawa 2014.

Bracia

Męska odpowiedź na pophistorie o miłości może się podobać – i to nie tylko nastolatkom spragnionym energetycznych fabuł. Javier Ruescas ma dobry pomysł na swoją opowieść, a do tego w realizacji dba o wiele pobocznych wątków tak, by nawet na chwilę nie dać odpocząć czytelnikom. 460 stron liczy pierwszy tom trylogii – i jeśli autor utrzyma tempo i pomysły, stanie się idolem nastoletnich odbiorców. „Play” pokazuje potencjał młodej prozy rozrywkowej, która nie ogląda się na literackie mody, a mimo to zahacza o motyw snu o sławie czy miłości – tyle że z punktu widzenia chłopaka, więc bez lirycznych westchnień i analizowania detali.

W „Play” jest dwóch braci. Starszy, Leo, to urodzony showman – cieszy go sława i chciałby zająć się aktorstwem. Młodszy, Aarón, żyje muzyką, ale nie zamierza pokazywać światu własnych utworów – komponuje dla siebie i nie chce rozgłosu. Obaj już pełnoletni często zawodzą rodziców – i siebie nawzajem. Rywalizują bezustannie, a ponieważ nie potrafią się ze sobą dogadywać, bez przerwy też się zawodzą. Aż do momentu, w którym Leo wpada na pomysł, jak połączyć siły i zaistnieć na rynku muzycznym. Po filmikach wrzucanych do internetu i koncercie braćmi interesuje się ogromna agencja. Mają zyskać szansę na sławę, zapewnia im się najlepsze warunki pracy i olbrzymie pieniądze, ale cena za to jest dość wysoka. Do tego obaj mają problemy z byłymi dziewczynami.

Trzeba przyznać, że sen o sławie w ujęciu młodego pisarza wygląda imponująco. Ruescas marzenia wielu muzyków-amatorów rozbudowuje bez kompleksów, zapewnia bohaterom wszystko, o czym nawet nie śmieliby pomyśleć. Nie wyczuwa się w tym jednak przesady, wszystko ma swój cel, dobrze przemyślany. Obok obrazków jak ze snu Leo i Aarón muszą zetknąć się z licznymi problemami – jednym jest odizolowanie od przyjaciół, innym szczerość wobec bliskich. Chłopcy mają zrezygnować z charakterystycznych dla siebie postaw i poglądów, a przyjąć na pokaz te narzucane przez agencję. Gra nie kończy się z chwilą zejścia ze sceny. W dodatku dziennikarze tylko czekają na potknięcia młodych gwiazd i potrafią też brutalnie wdzierać się w prywatność bohaterów. Sytuacji nie poprawiają relacje z ojcem.

Javier Ruescas bardzo przekonująco prezentuje świat show-biznesu ze wszystkimi jego pułapkami. Karierę gwiazd traktuje poważnie – to już nie młodzieńcze rojenia nastolatków, a okrutna często rzeczywistość. Na tym poziomie nie można obie pozwolić na błędy – czego bracia muszą się dopiero nauczyć. Autor ładnie operuje uczuciami, mnożąc płaszczyzny konfliktogenne i strefy kłopotów porywczych bohaterów. Sprawia, że czytelnicy kibicować będą obu – bo narrację prowadzą na przemian, raz Leo, raz Aarón. Na początku z tego powodu trochę trudno ich odróżnić (w pierwszych rozdziałach dawny spór przesłania jeszcze charaktery, a w warstwie języka zmian nie ma), ale w końcu autor sygnalizuje na początku fragmentu, kto będzie w nim narratorem.

Mimo nastawienia na przerysowany temat, „Play” wcale nie wybrzmi naiwnie. To ciekawie rozwijająca się powieść, pełna przygód, przesycona miłością do muzyki, a także ogromem różnorodnych emocji. Ruescas zrezygnował ze zbędnych sentymentów, odarł historię z niepotrzebnych detali, by uwypuklić w niej zestawienia siły braterskich więzi z niszczycielską machiną show-biznesu. Zaproponował odbiorcom powieść bardzo oryginalną i pełną pomysłów, wpisującą się w nurt zainteresowań nastolatków. To pierwsza część muzyczno-gwiazdorskiej trylogii, obok której nie da się przejść obojętnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz