* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 31 maja 2014

Cecelia Ahern: Pora na życie

Świat Książki, Warszawa 2014.

Obecność

Nie wszyscy lubią łączenie zwyczajnego życia z elementami fantastyki w powieściach obyczajowych – a Cecelia Ahern udaje, że w obecności upersonifikowanego Życia nie ma nic dziwnego. Jej bohaterka ma sporo problemów – traci zaufanie przyjaciół, tęskni za chłopakiem, z którym rozstała się trzy lata wcześniej i całą swoją egzystencję opiera na kłamstwach. W końcu przy jej boku staje Życie, mężczyzna, który nie pozwoli na kontynuowanie wygodnej dla bohaterki drogi. Życie jest okropny, irytujący i dziwny, w dodatku za każde kłamstwo Lucy ujawnia jedną z jej głęboko skrywanych prawd. To grozi nie tylko towarzyskimi niesnaskami, ale i poważnymi problemami w pracy. Dla Lucy jednak to również szansa na uwolnienie się z pułapki.

Na początku autorka wybiera dość ciekawą strategię w narracji. To Lucy opowiada o sobie i o bliskich – barwnie odmalowuje ich reakcje i stany, po czym dokonuje nagłych przewrotów i koloryzowane historie zamienia w prawdę. Pierwsze wersje brzmią malowniczo i powieściowo. Drugie mocno satyrycznie. Bohaterka próbuje ukryć przed czytelnikami fakt, że nie układa się jej w życiu, po czym szybko zmienia zdanie i przyznaje się do kolejnych intryg. Spotkanie z Życiem w tej książce nikogo nie zdziwi – większość bohaterów miała już kontakt z jego agencją i wie, co to oznacza. Dlatego jedynymi, którym ciężko się będzie pogodzić z tym wątkiem, będą sami odbiorcy. Dlatego też autorka decyduje się na mnożenie szoków, każe Lucy raz po raz przeżywać wstrząsy związane z różnymi dziedzinami życia. Wskazuje obszary, które musiały ucierpieć na nieszczerości – i zmusza do zmian. Lucy nagle traci bezpieczny azyl z kłamstw – i nie może w tej dziedzinie liczyć na wsparcie Życia.

Chociaż ta metafora – upersonifikowane Życie, które ma dosyć złego traktowania i bierze sprawy w swoje ręce – brzmi bardzo naiwnie, książka taka nie jest. Przede wszystkim dzięki gorzkim prawdom zamykanym w prawdziwym świecie Lucy. Bohaterka ucieka przed innymi, tworzy na ich użytek swój fałszywy wizerunek i osiąga w ten sposób dużo – poza wewnętrznym spokojem. Życie staje się tu głosem sumienia, a materialną formę musi przybrać po to, by ujawniać kolejne kłamstwa Lucy. W innym przypadku kobieta nigdy nie zdobyłaby się na przedstawienie takich informacji i naprawdę trudno jej się dziwić. Gorycz bohaterki przenika i do narracji, i do fabuły. Lucy ma problemy w życiu towarzyskim, rodzinnym i zawodowym. Bajkowy pomysł na obecność Życia autorka maskuje skutecznie przedstawianiem mało bajkowych sytuacji z domu i pracy. Tutaj bohaterka sama mierzy się ze scenami rodem z filmów sensacyjnych lub ze zwykłymi przyziemnymi troskami, które ją przerastają.

„Pora na życie” to obyczajówka nie tyle lekka co ostrzegawcza – ale przez dłuższy czas też bardzo zabawna. Ahern nie traci na wiarygodności mimo osobistych kataklizmów Lucy – zachowuje ciekawy portret psychologiczny bohaterki. Nie zamierza w prosty sposób pouczać, za to zgrabnie posługuje się wyolbrzymieniami. Wierzy w swoją postać i daje jej siłę – dzięki czemu obecność Życia przyniesie prawdziwe oczyszczenie. Parę rzeczy może w tomie drażnić i prowokować, ale Cecelia Ahern stawia nie na wygodę czytelników, a na mocne uderzenie. Wychodzi jej to całkiem nieźle, więc „Pora na życie” nie zmęczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz