* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 5 września 2021

Zofia Stanecka: Basia, Franek i liczenie

Harperkids, Warszawa 2021.

Cyfry

Ponieważ dzieci uwielbiają Basię i jej młodszego brata, Franka, Zofia Stanecka może wykorzystać tę sympatyczną parę do wychowywania maluchów. Odbiorcy chętnie będą brali przykład z książkowych postaci, a to oznacza, że przez naśladowanie mogą się sporo nauczyć. Tomik „Basia, Franek i liczenie” zapewnia najmłodszym lekcję matematyki – opanowania pierwszych pięciu cyfr – za sprawą zabawy i rozrywek bliskich każdemu kilkulatkowi. Nie ma tu narracji w starym stylu, Basia i Franek zwyczajnie się bawią, czasami wspólnie, czasami – w pojedynkę. Liczba przedmiotów wykorzystywanych do tej zabawy nie jest przypadkowa, chodzi o to, żeby dzieci oswoiły się z daną cyfrą i skojarzyły ją z czymś przyjemnym. I tak pojawia się tu jeden pyszny lód (chociaż Franek uwielbia lody), dwa misie, trzy samochodziki, cztery piłki i pięć figurek zwierząt – mieszkańców Frankowego zoo. To pięć propozycji zabaw czy spędzania czasu – na przyjemnościach. Dzieciom będzie się zatem liczenie dobrze kojarzyć. Dość szybko Zofia Stanecka rozbudzi ciekawość: każdy będzie się chciał przekonać, co przyniesie kolejna rozkładówka i na jaki rodzaj zabawek tym razem autorka postawi. Do tego można też sprawdzać, czy Marianna Oklejak nie pomyliła się w rysowaniu: czy na pewno na obrazku znajduje się tyle elementów, ile powinno. W ten sposób maluchy niepostrzeżenie mogą albo ćwiczyć liczenie, albo poznawać cyfry – i od razu wychwytywać zasady ich stosowania. Każda rozkładówka jest tutaj prezentacją jednej cyfry, ale też – podpowiedzią zabawy. Szybko wyjdzie na jaw, że dzieci chcą naśladować bohaterów i w tych kwestiach, czyli: zachce im się bawić piłkami czy misiami, w ślad za Basią i Frankiem. Każdy będzie mógł też policzyć swoje zabawki i przyjrzeć się stanowi posiadania. Nie trzeba zajmować się wyłącznie tekstem Zofii Staneckiej, prostym z konieczności, ale doskonale dobranym do tematu i do wieku odbiorców. Z taką publikacją łatwiej będzie przymierzyć się do lekcji liczenia, dzieci mogą zostać zaintrygowane i przyciągnięte do zagadnienia. Basia i Franek poznają świat – po to, żeby ułatwić nawigację odbiorcom. Jest to książeczka mała i kartonowa, z zaokrąglonymi rogami – tak, żeby dzieci dzięki ilustracjom same odczytywały właściwy sens historyjki. Obrazki pozwalają przypominać sobie, ile przedmiotów posiadają dzieci, ponadto – rozbudzają wyobraźnię. Zofia Stanecka i Marianna Oklejak nie proponują tu wielkich fabularnych albo opisowych fajerwerków. Trafiają do najmłodszych za sprawą zainteresowań postaci i dzięki precyzji w opisywaniu codzienności bohaterów. Basia i Franek z kolei przyciągają kilkulatki dzięki naturalności. To bohaterowie wyjęci ze zwyczajnego domu, a przez to bardzo interesujący dla dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz