* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 14 września 2021

Helen J. Rolfe: Zaopiekuj się mną

Prószyński i S-ka, Warszawa 2021.

Trudne decyzje

W tej prostej historii wcale nie chodzi o gorący romans. Chociaż i tak wiadomo, że Maddie i Evan muszą być razem, bez względu na przeciwności losu. W schemacie relacji międzyludzkich Helen J. Rolfe nie szuka komplikacji, co więcej: nie dba nawet o uprawdopodobnienie opowieści w tym zakresie. Maddie znika, kiedy Evan najbardziej potrzebuje wsparcia, normalnie mogłoby to stać się zarzewiem konfliktów i ostatecznym przekreśleniem znajomości. Jednak tu musi wygrać miłość. I to wszyscy przystępujący do lektury "Zaopiekuj się mną" wiedzą. Dla odbiorczyń bardziej istotne będzie jednak mierzenie się z własnymi lękami i obarczanie nimi innych. Bohaterowie są mocno poturbowani przez życie. Maddie straciła ukochanego w zamachu terrorystycznym z 11 września: jej przyszły (i niedoszły) narzeczony zginął w World Trade Center i od tamtej pory Maddie nie jest w stanie oglądać rocznicowych materiałów. Evan właśnie dowiedział się, że musi poddać się operacji usunięcia jądra. Wyczuł w nim guz, a jedyną możliwością, żeby sprawdzić, czy to rak, czy niegroźna zmiana, jest właśnie taki zabieg. Oboje mają zatem ważne powody, żeby nie angażować się w związek. Oboje jednak też czują coś do siebie od pierwszego spotkania - i nie potrafią o sobie zapomnieć. Helen J. Rolfe stawia na samodzielność bohaterów i na niechęć do absorbowania partnera swoimi sprawami. Nie pozwala na pogłębianie relacji, chociaż dba o to, żeby zapewniać postaciom wzajemność i co pewien czas podsycać ich zainteresowanie sobą. Maddie i Evan pocieszenia szukają zatem u znajomych, zwierzają się innym ludziom z własnych problemów i sercowych dylematów. Evan znajduje prawdziwe wsparcie w szwagrze, to dzięki Benowi nie jest sam w najtrudniejszych momentach, a obraz tej relacji bardzo się autorce udał - jest chyba najlepszym tematem w książce. Maddie musi się najpierw pogodzić z losem i przeszłością, a potem nauczyć się, że nie warto bać się przyszłości, trzeba cieszyć się każdą chwilą. Dopiero kiedy dotrze do niej prawda, że przed cierpieniem i tak się nie uchroni, będzie mogła prowadzić satysfakcjonujące życie uczuciowe.

Bardzo stara się Helen J. Rolfe nadać lekkości historii. Robi to przeważnie za sprawą frywolnych motywów: Maddie, która lubi piec ciasta, ozdabia swoje torty penisami z ciasta, motywami biustów i damskich pośladków - to powtarza się co pewien czas w akcji i ma wymiar humorystyczny. Oczywiście to dowcip specyficzny, podobnie jak wzmianki o utracie jądra: to, co Evana najbardziej przeraża, automatycznie zamienia się też w źródło żartów w gronie znajomych. Wydaje się, że Helen J. Rolfe w pierwszej kolejności chce przekonać mężczyzn do badania się. Nawet jeśli na pewien czas będzie Evan musiał zrezygnować z przyjemności, uratuje swoje życie i ochroni się przed znacznie poważniejszymi konsekwencjami: w jego przypadku wczesne wykrycie guza to najlepsze, co mogło się zdarzyć, chociaż aktualnie przeszkadza w budowaniu nowego związku. Gorzej, że mężczyźni raczej do "Zaopiekuj się mną" nie zajrzą. Rolfe z jednej strony pokazuje, jak zmienia się rzeczywistość po diagnozie, z drugiej - przypomina, że lepiej przeżyć to w wersji łagodnej niż zbagatelizować problem i zamknąć sobie szansę na szczęśliwą przyszłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz