* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 2 września 2021

Jeff Cohen: Tajemnica rzekomego małżonka

Prószyński i S-ka, Warszawa 2021.

Asperger na tropie

Samuel Hoenig zawodowo udziela odpowiedzi na pytania. Założył nawet firmę Odpowiedzi na Pytania i liczy na to, że klienci dostarczą mu wyzwań. Zresztą zastrzega sobie, że zanim podejmie się zlecenia, musi przekonać się, czy zapewni mu ono wystarczającą dawkę wrażeń. Z reguły potrafi bez większego trudu udzielić odpowiedzi na pytania, z którymi przychodzą do niego ludzie – czasami jednak zdarza się coś, co wytrąca go ze strefy komfortu. Tak dzieje się z kobietą, która zapewnia, że przyszła w sprawie śledztwa – i chce się dowiedzieć, kim jest mężczyzna sypiający w jej łóżku i przedstawiający się jako jej mąż. I to jest motyw, który Jeffowi Cohenowi wyszedł najlepiej w całej książce, później zaskoczenie słabnie i autor przechodzi do klasycznego kryminału podbudowywanego odrobinę przez nietypowe (choć logiczne) zachowania bohatera. Samuel Hoenig musi opuścić biuro (do pomocy bierze sobie panią Washburn, w której skrycie się podkochuje, chociaż pani Washburn jest mężatką i zastrzega, że nie ma mowy o jakichkolwiek pozazawodowych relacjach) i przeprowadzić śledztwo. Sytuacja zaostrza się, gdy pojawiają się pierwsze zwłoki. Wkrótce wychodzi na jaw, że przebieranki i zmiany tożsamości niektórym bardzo się podobają, więc tym trudniej będzie rozwikłać sekret. Jeff Cohen próbuje mylić tropy, komplikuje intrygę po to, żeby bohater mógł się wykazać i wykorzystać swoje umiejętności w wyciąganiu logicznych i bezbłędnych wniosków. Faktycznie schorzenie, na które cierpi Samuel Hoenig, bardzo ułatwia mu pracę detektywistyczną. Bohater nie skupia się na mylnych tropach, potrafi za to wydobyć na światło dzienne to, co wydawałoby się głęboko ukryte i zamaskowane przez przeciwników. Jest inteligentny i błyskotliwy – problem pojawia się tylko w relacjach społecznych, tu nieoceniona będzie pomoc pani Washburn, która dokładnie orientuje się w kłopotach i natręctwach bohatera i potrafi w odpowiednim momencie interweniować.

Kreacja, w której wykorzystany został zespół Aspergera, prowadzi w prostej linii do rozśmieszania za pomocą banalnego chwytu: Jeff Cohen wie, że ma tu samograj w postaci rozbijania związków frazeologicznych. Samuel rozumie wszystko dosłownie i często trzeba mu tłumaczyć rzeczy oczywiste dla postronnych, a pozbawione większego znaczenia w zwykłych dialogach – jednocześnie jest przenikliwy w śledztwie i nie daje się zwieść na manowce. Na tym kontraście zasadza się komizm książki. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że autor czasami się zapomina i kiedy już znudzi się prezentacjami bohatera, pozwala mu toczyć normalne rozmowy i nie tłumaczy bez przerwy rzeczy oczywistych. „Tajemnica rzekomego małżonka” jest powieścią kryminalną, w której dominuje klimat retro w samej narracji – nie ma w tym obszarze większych niespodzianek dla czytelników. Spodoba się tym fanom kryminału, którzy cenią sobie drobiazgowo prowadzone śledztwa i analizowanie każdego szczegółu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz