* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 16 października 2024

Ewa Podleś: Pops i Boti uczą angielskiego. Zwierzęta domowe. Zawody

Nasza Księgarnia, Warszawa 2024.

Zajęcie

Kolejna przygoda, w którą angażują się Pops i Boti, trochę zaskakuje w kontekście książeczki dla dzieci. Oto bowiem bohaterowie muszą pomóc koledze Popsa, robotowi, który potrzebuje stałego zajęcia. Szuka pracy, ale nie wie za bardzo, jak się to robi. Pops i Boti mają mu ułatwić zadanie: wspólnie przeglądają ogłoszenia z ofertami pracy i wybierają najlepszą posadę. I tak wszyscy trafiają do Hotelu pod Mruczącym Kocem, żeby przekonać się, jakimi zwierzętami będzie się opiekować w ramach swoich zajęć robot. Ale zanim dostanie pracę, musi nie tylko poznać wszystkich podopiecznych, ale jeszcze przygotować plakat z portretami zwierząt. Przy pomocy Popsa i Boti radzi sobie i z tym wyzwaniem – jest wymarzonym kandydatem na stanowisko opiekuna zwierząt.

Książeczka ma oswajać dzieci z angielskimi słówkami, w tym wypadku Ewa Podleś wybrała dwa obszerne tematy – zwierzęta domowe i zawody. Oczywiście nie prezentuje niekończących się list, a jedynie kilka propozycji haseł, które zapadną dzieciom w pamięć albo za sprawą nazw ukochanych domowych pupili, albo – za sprawą dziecięcych marzeń o pracy w przyszłości. Można też zrobić sobie powtórkę z liczenia czy z kolorów – to coś, co pojawiało się w poprzednich tomikach, a tutaj funkcjonuje jako przyjemne i bezstresowe przywołanie już utrwalonych wiadomości. Pops i Boti muszą trafić do odpowiedniego domku (w tym celu – przejść labirynt razem z odbiorcami), wykonać dziesięć skoków, żeby w końcu móc przyjrzeć się wybranym tematom. Prezentacja zwierząt odbywa się na kilka sposobów: o każdym opowiada przyszły pracodawca, a ponadto można przypomnieć sobie nazwy przy rysowaniu plakatu. Z kolei ogłoszenia o pracę i album ze wspomnieniami pozwalają poznawać i utrwalać nazwy zawodów. Po sczytaniu kodu QR można posłuchać książki po angielsku, co również jest wartościowym dodatkiem i pozwala oswajać dzieci z językiem.

W całym tym tomiku jest tylko jeden problem – i to nie w warstwie angielskiej. Przyszły pracodawca przyjaciela Popsa to robot, który mówi wyłącznie do rymu – i, niestety, robi to mocno grafomańsko, owszem, jest kilka ciekawych i trafionych współbrzmień, ale też mnóstwo gramatycznych – i bez nich znacznie lepiej wypadałaby całość. Zwłaszcza że nacisk kładzie się tu jednak na naukę angielskich słówek a nie na śledzenie narracji. Książka utrzymana jest w charakterze komiksowym, dymki umożliwiają skrócenie do minimum narracji, rzecz rozgrywa się w dialogach między bohaterami – i w samych rysunkach. Autorka decyduje się na wyliczenia, kiedy trzeba wprowadzać kolejne hasła po angielsku – i w przypadku ogłoszeń o pracę zapewnia rozrywkę dorosłym, którzy będą czytać książeczkę ze swoimi pociechami. Pops i Boti to bohaterowie sympatyczni i przyjaźnie nastawieni do wszystkich – mogą kojarzyć się pozytywnie i dzięki temu dzieci będą śledzić ich doświadczenia bez lęku czy adrenaliny, skupią się za to na tym, co w serii najważniejsze – czyli na poznawaniu nowych angielskich słówek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz