* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 8 września 2020

Katarzyna Olkowicz, Piotr Baran: Serca bicie. Biografia Andrzeja Zauchy

Rebis, Poznań 2020.

Twórczość

Katarzyna Olkowicz i Piotr Baran posługują się sprawdzonym schematem, żeby zaprezentować dokonania i egzystencję Andrzeja Zauchy. Przede wszystkim – na początek przerzucają dramatyczne chwile śmierci wokalisty, tak, żeby czytelnicy mogli skupić się później na kwestiach związanych ze sztuką i sceną – a nie czekali na tragiczny finał. Poza tym posługują się w książce „Serca bicie. Biografia Andrzeja Zauchy” komentarzami innych: twórców i przyjaciół. Głos zabierają tu wiele razy Andrzej Sikorowski, Krzysztof Piasecki czy Zbigniew Wodecki – to oni należą do kręgu najbliższych Zausze. O pracy zawodowej opowiedzą trochę między innymi Włodzimierz Korcz czy Wiesław Pieregorólka. Sami autorzy tomu stwierdzają, że tworzą książkę dla tych, którzy Zauchy nie znają i dopiero chcieliby czegoś dowiedzieć się o tej postaci polskiej sceny muzycznej – rzeczywiście nie zajmują się zagłębianiem się w kolejne tematy, raczej portretują piosenkarza ogólnie, trafnie i ciekawie, ale bez angażowania się w jego sprawy prywatne i detale z życia zawodowego. Starają się pokazać, na czym polegał fenomen Zauchy, ale też przyglądają się jego muzycznym talentom. Oto człowiek, który uczy się grać na instrumentach tylko dlatego, że tego chce – ma łatwość pojmowania tajników gry, poczucie rytmu i wrodzony talent. Sprawdza się w różnych gatunkach i na różnych scenach – zresztą w samej twórczości też widać ślady bezustannych poszukiwań. Andrzej Zaucha nie daje się prosto zdefiniować, a czasami nawet irytuje znajomych swoimi wyborami. Autorzy zaznaczają, jak przy tworzeniu nowych piosenek odchodził Zaucha od wersji przygotowanych przez kompozytorów, jak szukał swojego miejsca w filmie czy w teatrze – ale najbardziej interesuje ich warsztat artysty. Zaucha to twórca świadomy – i to udało się w książce uchwycić.

Wprowadzeniami do rozdziałów są cytaty z kolejnych piosenek z Zauchą kojarzonych najbardziej, Olkowicz i Baran wprowadzają też szereg archiwalnych fotografii. Wiedzą, że zwłaszcza młodszym czytelnikom trzeba nakreślić kontekst społeczny, pokazać, jak funkcjonowało się w PRL-u i z jakimi wyzwaniami musiał się mierzyć każdy, kto chciał występować. To dobre rozwiązanie, zwłaszcza że wpasowuje się w klimat narracji i nie nuży odbiorców.

Z życia prywatnego Zauchy Katarzyna Olkowicz i Piotr Baran odsłaniają niezbyt wiele: najpierw piszą o wielkiej miłości do żony, wręcz uzależnieniu od niej. Później – rejestrują zaledwie teatralny romans, bardziej angażują się w przedstawienie charakteru późniejszego zabójcy Zauchy niż na relacji kochanków. Pod względem wiadomości prywatnych nie próbują nawet przekraczać pewnych granic, pozostają przy tym, co i tak wiadome. Pomysłu na książkę upatrują w rozmowach i wyjaśnieniach od bliskich Zauchy. Spisują komentarze i wspomnienia, czasami udaje się trafić na anegdotę, znacznie częściej – na przekonującą scenkę z życia i z koncertów. Różni ludzie dzielą się własnymi opiniami na temat piosenkarza, jednak konstrukcja tomu oddala skojarzenia z mozaiką: wszystko jest tu dokładnie wyważone. „Serca bicie” w ten sposób staje się drogą do poznania oficjalnego wizerunku Zauchy, ale też inna perspektywa nie jest wcale nowym odbiorcom potrzebna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz