* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 19 września 2020

George Zaidan: Składniki. Osobliwa chemia tego, co jemy i czym się smarujemy

Marginesy, Warszawa 2020.

Etykiety

Przy modzie na bycie eko często pojawia się też moda na odrzucanie wszystkiego, co „chemiczne”. Potoczne rozumienie tego określenia oznacza rezygnację z wysokoprzetworzonej żywności, samodzielne produkowanie kosmetyków czy środków czystości. Jednak takie sformułowanie zwykle oburza chemików – ci starają się popularyzować wiedzę na temat swojej dziedziny nauki i wyjaśniać to, co dla czytelników dziwne czy skomplikowane. Do grona popularyzatorów wiedzy dołącza teraz George Zaidan, który postanawia przeanalizować „Składniki” i pokazać, że nie do końca da się odstawić wszystko, co chemiczne – i nie do końca takie działanie ma sens. Wprawdzie prostych odpowiedzi na nurtujące odbiorców pytania autor nie poda, jednak wytłumaczy, że z punktu widzenia chemika nie ma znaczenia, czy jakaś cząsteczka powstała w laboratorium, czy pochodzi z natury – jeśli ma ściśle określony skład i działanie, na poziomie molekularnym nie istnieją modne dla odbiorców rozróżnienia. Niezależnie jednak od trendów ludzie lubią zastanawiać się, czy to, co chemiczne, jest bezpieczne dla ich zdrowia. I ten temat Zaidana najbardziej intryguje – chociaż odpowiedź musi być złożona.

„Składniki” to książka, w której autor próbuje rozwiewać pokutujące w społeczeństwie mity na temat szkodliwości szeroko rozumianej chemii. Zastanawia się nad tym, czy jedzenie dwóch paczek chipsów dziennie codziennie do końca życia może znacząco wpłynąć na jakość tego życia – i czym w ogóle jest przetworzona żywność. Kiedy chemia szkodzi, a kiedy bardzo się przydaje. Sprawdza, kiedy rośliny próbują nas zabić (i co w tych roślinach może być trucizną), dlaczego to, co jest już martwe, ulega procesowi rozkładu i jak ten proces powstrzymać. Jedzenie to jednak tylko pierwszy przystanek na drodze do sprawdzania, czy chemia człowiekowi bardziej szkodzi czy bardziej pomaga. Bo zabijać może chemia nie tylko w żywności (przetworzonej). Następnym etapem będzie przyjrzenie się szkodliwości palenia papierosów (i e-papierosów) z czasem zaskakującymi pomysłami (skoro trucizną jest nikotyna, warto się zastanowić, ile papierosów trzeba by było zjeść, żeby pozbawić się życia). „Śmiercionośne” olejki do opalania lub kremy z filtrem także się tu pojawią. George Zaidan nie chce stawiać się w pozycji autorytetu, jednak własnymi doświadczeniami i eksperymentami (ten z „zapachem chloru” w basenie może niektórych zaszokować) postanawia zmienić sposób myślenia odbiorców, a przynajmniej wprowadzić do ich rozważań trochę wątpliwości. Uczy kwestionowania zwłaszcza internetowych rewelacji, pokazuje, jak wyrobić w sobie nieco nieufności przydatnej w przyjmowaniu pseudoinformacji. Krytycyzm przydaje się też podczas tej lektury, bo w „Składnikach” autor uwielbia być niepoważny. Prowokuje (do myślenia), udowadnia, że łatwo ulegać manipulacjom. Ale jednocześnie bawi się, przekładając język nauki na potocyzmy – nadaje imiona enzymom, przenosi na filmowe sceny szczegóły reakcji zachodzących między cząsteczkami – i bawi się doskonale chemią. Taki wykład co prawda nie prowadzi do kategorycznego i jednoznacznego rozstrzygnięcia wszystkich wątpliwości odbiorców – ale jest ciekawą lekturową przygodą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz