* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 27 września 2020

Justyna Bednarek: Basik Grysik i wrony

Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020.
.
Życie.
.
Basik Grysik Kapelusik to bohaterka, którą poznają czytelnicy bardzo szybko – i której bardzo długo towarzyszą, chociaż cała książka, poetycki picture book dla dzieci i dorosłych zajmuje niewiele stron. Justyna Bednarek i Ela Wasiuczyńska stworzyły tutaj dzieło, które na długo zapada w pamięć i nadaje się do przedstawiania zarówno najmłodszym, jak i ich rodzicom – na takich samych zasadach. „Basik Grysik i wrony” to tomik, który cieszy i wzrusza – i który zasługuje na liczne nagrody, a na pewno – na obecność w biblioteczkach maluchów. To publikacja udana już w samych założeniach – a znakomita realizacja jeszcze podkreśla trafność pomysłu. .
.
Mała dziewczynka, która przychodzi na świat, połączona jest ze swoją mamą pępowiną. Ale już wkrótce odbiorcy tomiku przekonają się, że niewidzialne nitki łączą ludzi i tworzą całą sieć relacji. Każdy może wytworzyć dowolną liczbę połączeń – i nawet jeśli nie dostrzega zależności i roli innych – książka najlepiej mu wytłumaczy, dlaczego nie da się żyć w całkowitej izolacji. Justyna Bednarek tworzy bardzo prostą historię: oto na świat przychodzi Basik Grysik, dziecko, które fascynuje się wronami (zresztą, z wzajemnością). Basik Grysik dorasta, zresztą jako bardzo wrażliwa osóbka – a w którymś momencie ktoś potknie się o rozsnuwaną przez nią nitkę. Tak splotą się losy dorosłego już Basika Grysika i pewnego miłego chłopca. Stąd blisko do przyjścia na świat kolejnego dziecka, które będzie rozplatać własne nitki. Niby nic, a jednak – zawiera się w tym cała tajemnica istnienia, nadaje się to zatem do odpowiadania na liczne pytania maluchów. Kilkulatki odczytają z tej książki inne rzeczy niż dorośli – a to oznacza, że udało się autorkom dokonać rzeczy rzadkiej w literaturze czwartej. .
.
Basik Grysik nie dokonuje wielkich czynów, żyje jak najbardziej zwyczajnie, mogłoby się w ogóle wydawać, że nie ma tu żadnego zagadnienia, które przyciągnie kilkulatki do lektury – a jednak tajemnica istnienia zamieniona w bajkę sprawdza się idealnie. Wrony jako tajemniczy refren, nitki – jako metafora relacji międzyludzkich – to wszystko razem rozbudza ciekawość. Justyna Bednarek unika dosłownych wyjaśnień oraz męczącego dydaktyzmu. Ela Wasiuczyńska z kolei dopowiada to, czego nie można wyrazić słowami – wprowadza aurę baśniowości. Zarówno tekst jak i ilustracje mogą się podobać różnym grupom odbiorców. Ta opowieść wydaje się magiczna nawet ze względu na kolorystykę. Wszystko doskonale się ze sobą łączy. Pozostaje mieć nadzieję, żeby tak wyglądały w większości publikacje przeznaczone na rynek dla dzieci. .
.
Uczy ta książka wrażliwości, wyzwala pytania, budzi ciekawość. Przypomina, jak ważni są inni ludzie – i pozwala bez zagłębiania się w niepotrzebne komplikacje wyjaśniać dzieciom, dlaczego niektórzy chcą się ze sobą wiązać, a także – dlaczego na świat przychodzą maluchy. Jest to prosta i piękna opowieść o życiu..
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz