* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 20 lipca 2020

Joanna Przetakiewicz: #nie bałam się o tym rozmawiać. Historie bez retuszu

Ringier Axel Springer, Warszawa 2020.

Scenariusze z życia

To jedna z tych książek, których nie ocenia się od strony literackiej, bo nie o literackość w niej chodzi, nawet jeśli poszczególne opowieści zostały zunifikowane i sprowadzone do jednego wymiaru: raczej mała szansa, żeby kobiety z różnych sfer i o różnych życiowych doświadczeniach posługiwały się jednym szablonem i jednym językiem, więc nawet podział na role nie przekona do ogromnej ingerencji stylistycznej. Ale nie o jakość literatury tu chodzi, a o przesłanie tomu, a to nie podlega w ogóle ocenom. „#nie bałam się o tym rozmawiać” to publikacja stworzona z wyznań dziesięciu kobiet. Joanna Przetakiewicz zaprasza do relacjonowania – ku przestrodze – swoich przypadków i kłopotów autorki odważne i silne, tak, żeby czytelniczki mogły przekonać się, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, nawet jeżeli bardzo radykalne. Nieprzypadkowo podtytuł tego tomu głosi „Historie bez retuszu” - przy czym chodzi o retusz „życiowy”.

Każda z bohaterek musiała się z czymś trudnym zmierzyć. Jedna bardzo chciała mieć dziecko, ale jej organizm odrzucał każdą ciążę, przez co czuła się wybrakowana – a bardzo drogi zabieg in vitro nie gwarantował sukcesu. Inna straciła pewność siebie przez toksycznego małżonka, jeszcze inna walczyła z alkoholizmem w domu, kolejna była przez męża gwałcona. Któraś czeka na wyjście partnera z więzienia i wierzy, że będzie mogła prowadzić normalne życie. Za każdym razem pojawia się koszmar codziennego życia – trudny wręcz do wyobrażenia w zwyczajnych domach. Za każdym razem pojedyncze decyzje lub wyniesione z domu rodzinnego doświadczenia stają się pułapką pozornie bez wyjścia. Mężczyźni w zaciszu domowym stają się oprawcami, nawet wtedy, gdy wcześniej udawali troskliwych, przynosili kwiaty i prawili komplementy. Część problemów bierze się zresztą z nieumiejętności odczytywania niepokojących sygnałów na początku: bohaterki historii wiedzą już, że nie wolno przymykać oczu na „drobne”wady, bo one po ślubie mogą stać się źródłem wielu traum – i przyniosą cierpienie ponad siły.

Niezależnie od tego, jaki scenariusz przedstawiają bohaterki tomu „#nie bałam się o tym rozmawiać”, całość prowadzi do jednego: wyjścia ze skomplikowanej sytuacji. Może to oznaczać szukanie fachowej pomocy albo przynajmniej wsparcia innych kobiet, może – radykalne odcięcie się i ucieczkę. Jednak żeby coś w swoim nieudanym życiu zmienić, trzeba mieć siłę. I kobiety z tego tomu pokazują, że taką siłę można znaleźć w sobie, nawet jeśli jest się już zniszczoną psychicznie zabawką psychopaty. To coś, co daje nadzieję czytelniczkom będącym w podobnej sytuacji – i coś, co staje się przestrogą dla kobiet naiwnych. Joanna Przetakiewicz chce, żeby lekcja, jaką odbiorczynie wyciągną z tomu, była wyrazista i jednoznaczna. Tu nie chodzi o szukanie księcia z bajki i wiarę w „żyli długo i szczęśliwie”, a o ratunek, gdy bajka okazała się koszmarem. Z tego też powodu nie ma większego znaczenia sposób prowadzenia opowieści – tu ważne są tylko reakcje, jakie wyzwolą one w czytelniczkach. „#nie bałam się o tym rozmawiać” to niezgoda na upokorzenia, cierpienia i krzywdy, nawet jeśli w opinii niektórych poszkodowane „same są sobie winne”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz