* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 18 lipca 2020

Grzegorz Kasdepke: Tylko bez całowania! Czyli jak sobie radzić z niektórymi emocjami

Nasza Księgarnia, Warszawa 2020 (wznowienie).

Emocje u dzieci

Ta książka w nowej szacie graficznej powraca na rynek po raz kolejny i bez obaw można założyć, że powracać będzie jeszcze długo. Grzegorz Kasdepke wpadł bowiem na pomysł, który bardzo dobrze się sprawdza i przekonuje zarówno dzieci, jak i ich rodziców – pozwala na budowanie drobnych humorystycznych scenek o wymowie wychowawczej i na zapoczątkowanie rozmów o uczuciach i emocjach z najmłodszymi. Wszystko zaczyna się z chwilą, gdy do przedszkola przychodzi pani Miłka – i przyprowadza ze sobą Pajacyka. Rezolutne dzieciaki szybko uświadomią jej, że to, czego uczą na studiach, czasami nijak się ma do rzeczywistości. Żeby znaleźć wspólny język z maluchami, pani Miłka będzie musiała słuchać intuicji, a czasami podpierać się mądrością Pajacyka, który wprawdzie jest zabawką, a jednak bez trudu dotrze do kilkulatków. Pani Miłka pojawia się w przedszkolu po to, żeby rozmawiać z dziećmi o uczuciach. Tymczasem dzieci mają własne plany i własne zadania, niekoniecznie zechcą się dostosowywać do harmonogramu zaproponowanego przez nową opiekunkę. Dlatego też pani Miłka będzie czasami improwizować, a z tego może wyjść sporo śmiesznych sytuacji.

W „Tylko bez całowania!, czyli jak sobie radzić z niektórymi emocjami” Grześ, Zosia, Bodzio czy Rozalka przekonują się, czym jest wstyd, nuda, gniew, wstręt, poczucie krzywdy, ale i radość. Kasdepke przedszkolaki charakteryzuje prosto i szybko, posługuje się kilkoma wygodnymi stereotypami, ale przedstawia dzieci jako ludzi myślących i rezolutnych – to może ucieszyć nie tylko grupę docelową odbiorców, także dorosłym uświadomi, że mają do czynienia nie z maluchami, które można zbywać, a z zasługującymi na poważne traktowanie istotami. U tych bohaterów bywa zabawnie albo irytująco, krótkie scenki z przedszkolnego życia stają się punktem wyjścia do omawiania tego, co czują bohaterowie – ale czasami emocje i uczucia pani Miłki lub pani dyrektor podlegają analizie. Autor zastanawia się nad tym, kiedy nastroje mogą się udzielić, w jaki sposób otoczenie wpływa na humory i zachowania – ma w zanadrzu kilka sztuczek, którymi rozbawi odbiorców. Podsuwa im jednak zjawiska kojarzone przez nich z najbliższego otoczenia – i omawia je, żeby jak najpełniej wytłumaczyć stany dzieci i dorosłych. Każdy krótki rozdział kończy się dodatkowymi wskazówkami dla dziecka – które jest świadkiem przeżywania czegoś przez kolegów – czasami potrzebna jest tu reakcja, nawet niewielka, innym razem poważna interwencja ze strony dorosłych – przedszkolaki powinny wiedzieć, jak i kiedy reagować. Kasdepke nie zapomina i o rodzicach – im również przedstawia schematy działania, podpowiada to, co dawniej mogło być wyzwalane przez intuicję. Wprowadza wskazówki cenne i ułatwiające lepsze zrozumienie otoczenia. Przedszkolaki razem z panią Miłką same w sobie są ciekawymi obiektami obserwacji – a jeśli do tego dokłada autor cenne komentarze, nie dziwi, że książka powraca na rynek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz