* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 10 lipca 2020

Barbara Kosmowska: Tru. Love story

Media Rodzina, Poznań 2020.

Z lasu

Czasami zając Tru bywa w swoich komentarzach bardzo staroświecki, wręcz archaiczny, innym razem – przemyca informacje, których dzieci nie odczytają (jest grupa „Najprawdziwsze Zające”, która niszczy domy w Dzielnicy Kolorowych, są Emigranci, jest i Zając – wieczny tułacz…). Barbara Kosmowska wyżywa się na politykach, drwi sobie z ich pomysłów i zaprowadza w lesie własne porządki. A wszystko pod przykrywką relacjonowania sercowych i wynalazczych perypetii Zająca Tru, leśnego konstruktora i kronikarza wydarzeń. Tru jest zającem o dobrym sercu, chociaż czasami popełnia błędy. Jak wtedy, kiedy wybiera się na przejażdżkę z Zającówną Mimi, niegdyś Miss Mokrego Futra – a chce tylko zrobić wrażenie na Słodkiej Dzidzi. Oczywiście po feralnej eskapadzie Słodka Dzidzia przestaje zwracać na Tru uwagę. Ten jednak ma w zanadrzu konstruktorskie talenty i istnieje cień szansy, że jeszcze kiedyś uda mu się naprawić błąd.

„Tru. Love story” to historia, w której Barbara Kosmowska zwraca uwagę na regulacje życia społecznego i pokazuje dzieciom, jak niebezpieczny jest radykalizm. Nie wprowadza autorka traktatów politycznych, jednak przez doświadczenia z otoczenia Tru może pokazywać pułapki i krytykę niewłaściwych zachowań. Żeby nie zanudzić maluchów obcymi im przecież problemami (to, co obserwuje Tru, stanie się w dużej części przedmiotem zainteresowania dopiero u nastolatków, przynajmniej o to walczy autorka), Tru opowiada o swoich wynalazkach i drodze do ich odkrywania. Będzie zatem często wesoło i z niespodziankami. Bo chociaż Tru ma o sobie wysokie mniemanie, nie wszystko mu się udaje tak, jakby chciał. Bohater jednak nie poddaje się nigdy przed czasem, szuka rozwiązań i działa – a przyświeca mu jeden cel: odzyskać zaufanie Słodkiej Dzidzi. Mały zając marzy – i marzenia dodają mu sił. Nie ma tu stagnacji, w lesie ciągle coś się dzieje, a bohater stara się być w centrum wydarzeń, niezależnie od ich rangi. Zbiera przecież materiały do swojej opowieści.

Tru bardzo często będzie przemycać elementy dorosłego świata do rzeczywistości bohaterów bajkowych. To oznacza, że książka ma szanse na docenienie przez jurorów rozmaitych konkursów – i na uznanie w oczach dorosłych. Dzieci początkowo mogą dziwić się tej opowieści – nietypowy jest dość archaiczny język, ale nawet rytm książki. Barbara Kosmowska stawia na uczucia, które odkrywa powoli, uwzględniając znaczenie różnych postaci w codzienności Tru. Popisuje się też humorem bardzo przez najmłodszych lubianym – prostymi grami językowymi (skróty w nazwach wynalazków). Historyjki z przygodami pomysłowego zająca to miła odskocznia od dzisiejszych tendencyjnych lektur. Warto też zaznaczyć, że świat Tru przedstawia w baśniowych ilustracjach Emilia Dziubak, również dzięki niej książka wygląda jak z poprzedniego wieku. To coś dla miłośników dobrej literatury w starym stylu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz