* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 21 maja 2020

Piotr Milewski: Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji

Świat Książki, Warszawa 2020.

Wolność

Piotr Milewski pisze książkę, o której można mówić w samych superlatywach. Nie dość, że od środka prezentuje codzienność w japońskiej korporacji – od zatrudnienia przez rutynową pracę aż po rozwiązanie umowy (rzecz nie do pomyślenia dla większości miejscowych pracowników), to jeszcze potrafi doskonale puentować poszczególne doświadczenia i ozdabiać je ironią czy dowcipem. „Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji” to opowieść składająca się z zestawu bardzo krótkich, ale celnych rozdziałów – ciekawa analiza specyfiki sytuacji nie do końca zwykłego pracownika. W firmie K. wszyscy mają być jak jedna wielka rodzina – takie jest założenie, które stale przypominają zwierzchnicy. Wobec rodziny jest się przecież lojalnym, można dla niej dużo poświęcić. Nikt zatem nie zaprotestuje, gdy „rodzina” zapewnia rozrywki poza godzinami pracy, organizuje czas wolny pracowników albo usiłuje wpływać na ich wybory. Przecież to wszystko dla wspólnego dobra. Piotr Milewski jest przybyszem z zewnątrz, pracownikiem cennym, bo umożliwiającym otwarcie rynku na Europę (a później również na Azję) – w dodatku to pierwszy cudzoziemiec w przedsiębiorstwie. Na początku stara się dostosować, nie wyraża głośno swoich poglądów, zachowuje się tak jak koledzy – dba o to, żeby się nie wyróżniać. I tak przecież jest faworyzowany przez Prezesa, który wybiera sobie go na towarzysza wycieczek po okolicy. Stopniowo uczy się Milewski czytać między wierszami, dowiaduje się, co tak naprawdę znaczyły pewne zapisy w regulaminie, który otrzymał na początku kariery. Zaczyna się nudzić powtarzalnością schematów podczas apeli czy zebrań, a kiedy próbuje skorzystać z przysługujących mu praw – spotyka się ze zdziwieniem ze strony zwierzchników. Tutaj presję wywiera się dyskretnie, ale sygnały wysyłane przez kierowników czy dyrektorów są nadzwyczaj czytelne – trzeba nie lada siły woli, żeby się nie ugiąć pod presją. Autor przekonuje się, że obietnica pracy do emerytury, stabilnego wynagrodzenia i bonusów to jedno – ale japońska korporacja stopniowo go osacza, uniemożliwia decydowanie o czasie wolnym i odbiera radość życia. Złota klatka irytuje, ale też uzależnia, gwarantując bezpieczeństwo.

Piotr Milewski w K. poznaje nie tylko drogę, jaką przechodzą zwykli pracownicy - rejestruje też zasady zdobywania klientów, spotkania w zakrapiane alkoholem i… troskę szefów o życie rodzinne pracowników. Czasami jego doświadczenia mogą cieszyć, innym razem – przerażają. To, co Japończykom nie przeszkadza, dla obcokrajowca staje się co najmniej dziwne – autor odnotowuje wszelkie przejawy odmienności, to, co dla niego niezrozumiałe albo trudne do zaakceptowania i to, co zwyczajnie komiczne. Dzięki temu „Planeta K.” staje się opowieścią niezwykle atrakcyjną. Krótkie rozdziały to kolejne etapy w karierze w K., zestawy zachowań i zwyczajów niespotykanych w Europie – próba zrozumienia innej rzeczywistości i narracyjny strzał w dziesiątkę. Jest to publikacja, która uświadamia czytelnikom, jak różne mogą być oczekiwania wobec pracy i pracodawcy, a także – jak bardzo elastycznym trzeba być, kiedy chce się wieść normalne życie w dalekich krajach. Milewski z uśmiechem opowiada o japońskiej przygodzie – a nie męczy przedłużającymi się analizami. Ta książka wciąga już od pierwszej strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz