* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 30 września 2019

Zofia Stanecka: Basia i przyjaciele. Janek

Egmont, Warszawa 2019.

Samotność w rodzinie

Podseria Basia i przyjaciele powstała dla odrobinę starszych fanów Basi – dzieci, które uczą się świata i próbują zrozumieć otoczenie. Tomik „Janek” jest w tym wypadku nieco nietypowy, a to za sprawą bohatera: Janek jest przecież starszym bratem Basi, to chłopiec, który bardzo często przewija się przez kolejne lektury. Tym razem jednak Janek czuje się źle i nie wie, jak wywalczyć sobie potrzebne zainteresowanie rodziców. Najpierw okazuje się, że na wyjazd nie może zabrać się z nim ulubiony kuzyn, Antek. Później Janek dowiaduje się, że ma leniwe oko albo wadę wzroku, więc czeka go szereg ćwiczeń lub okulary (a w dodatku Basia przez cały czas naśmiewa się z „leniwego oka” i bezustannie dokucza bratu). Na domiar złego kiedy wszyscy przyjeżdżają nad rzekę, tata ma do Janka pretensje, że nie zajął się Basią, a mama koncentruje się tylko na małym Franku, który zadławił się korą. Chłopiec ma ochotę uciec od rodziny. Marzy o tym, żeby zmienić otoczenie. Odchodzi na ubocze, żeby dać upust żalowi. Niby nie powinien się nad sobą rozczulać, a jednak ma dość.

Zofia Stanecka w tej historyjce pokazuje dzieciom, że czasami każdy potrzebuje oddechu i zrozumienia ze strony bliskich. Janek gniewa się na rodzinę – mnożą się powody, przez które czuje się coraz gorzej. Trochę boi się nieznanego, trochę chciałby być otoczony opieką (jak dzidziuś Franek albo Basia, która o swoje prawa głośno się dopomina). Nawet jeśli nie potrafi sprecyzować istoty problemu, emocje biorą górę. W tej historyjce autorka wyjaśnia dzieciom, że takie stany się zdarzają i nie trzeba od razu uciekać z domu. Rodzina pozostawia Jankowi chwilę na odpoczynek w samotności – ale później do chłopca przychodzi mama i rozmawia z nim o tym, co się wydarzyło. Janek może podzielić się z nią zmartwieniami i żalami – zostanie wysłuchany, a nie wyśmiany. Basia, która w serii Basia i przyjaciele schodzi na dalszy plan, jest tu irytującym przedszkolakiem, który pojawia się wszędzie tam, gdzie nie jest potrzebny. Męczy i komplikuje wszystkie sprawy – ale przydaje się też do rozładowania atmosfery, gdy mama i Janek wszystko już sobie wytłumaczą. To dobra droga postępowania, w końcu Janek – tak samo jak i mama – nie zamieniłby tej rodziny na żadną inną, brakowałoby mu wspólnych wygłupów, a nawet i docinków.

„Janek”, nowy tomik w serii Basia i przyjaciele, przypomina, że najstarsze dzieci też potrzebują wsparcia i pomocy – zwłaszcza wtedy, gdy mają poradzić sobie z nieoczekiwanymi i nowymi wyzwaniami. Tu chłopiec przekazuje odbiorcom ważne prawdy o pokonywaniu stresu i kojeniu żalu. Kilkulatki nie wiedzą jeszcze, jak reagować, nie potrafią poukładać sobie trudnych kwestii – i wtedy do akcji powinni wkroczyć rodzice. Jest to zatem publikacja, która pokazuje, jak dorośli mogą rozmawiać z pociechami, żeby dojść do źródła zmartwienia, a nie eskalować konfliktu. Przydaje się tu mądra mama Basi, doświadczona w rozwiązywaniu podobnych komplikacji. I dlatego seria na rynku podbija serca dzieci i dorosłych: Zofia Stanecka zwyczajnie wie, co dzieje się w rodzinach i potrafi to precyzyjnie i błyskawicznie nakreślić, razem z podpowiedziami dla wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz