* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 6 września 2019

Izabella Frączyk: Koniec świata

Prószyński i S-ka, Warszawa 2019 (wznowienie).

Szczęśliwe wizje

Powraca na rynek książka, którą Izabella Frączyk przekonywała do siebie odbiorczynie kilka lat temu. „Koniec świata” to opowieść z humorem, romansowa, ale też wykorzystująca schematy z czytadeł dla pań. Tyle że ta autorka potrafi nawet ograne zbyt mocno motywy przedstawić w sposób, który cieszy. I tak prezentuje historię Marylki, trzydziestoletniej singielki, kobiety, która zyskuje szansę na zmiany w życiu uczuciowym. Najpierw pojawia się wizja końca świata. Według kalendarza Majów już wkrótce ludzi czeka zagłada. Społeczeństwo masowo wykupuje konserwy i przygotowuje się na katastrofę. Oznacza to, że ludzie podejmują też niepopularne wcześniej decyzje, nie mają nic do stracenia, skoro wszystko zaraz przestanie istnieć. W obliczu takich zmian i szaleństw nawet trzeźwo myśląca Marylka może się poddać. Chociaż nie ma pierwotnie takiego zamiaru, ulega znajomej sprzedawczyni i robi większe zakupy. Może też z ulgą pomyśleć o rozwiązaniu – dość radykalnym – codziennych problemów. Być może czas zbliżającego się końca świata nie jest najlepszym momentem na dokonywanie zmian w codzienności, ale Marylka ze zdziwieniem odkrywa, że na cel wziął ją Marcel, bardzo przystojny kolega z firmy. Marcel flirtuje z kobietą umiejętnie i dość szybko przekonuje ją do siebie. Nawiązuje się ciekawy romans. Tyle tylko, że mężczyzna nie zachowuje się zgodnie z powieściowymi ideałami. Sporo zmienia się po wizycie w nietypowym kurorcie. Wspólnie spędzona noc, zamiast zacieśniać więzi, wyzwala dość nieoczekiwane reakcje: Marylka zostaje sama, bo Marcel znika i nie daje znaku życia. Jednak na horyzoncie jest ktoś jeszcze, kto mógłby sprawdzić się w roli pocieszyciela.

Izabella Frączyk pisze lekko i stara się, żeby historia odwzorowywała marzenia jak największej liczby odbiorczyń, odwołuje się do wyobraźni masowej. Niekoniecznie może je zaskakiwać, skoro posługuje się czytelnymi szablonami, ale zdarza się, że wprowadza do opowieści ciekawe rozwiązania. Marylka zajmuje się pracą w branży reklamowej, kreatywność jest w jej wypadku wartością pożądaną – ale i inni kierują się niebanalnymi pomysłami. Warta uwagi jest cała przygoda nad morzem, jeden z pomysłów kobiety, która odważnie rozwija własny biznes. Tu autorka może parę razy czytelniczki zaskoczyć albo rozśmieszyć, wie też, jak rozwiązać tę historię – i przekona w ten sposób do siebie szerokie grono odbiorczyń. Udaje jej się ubarwić stereotypowe biegi akcji, niejako uszlachetnić proste czytadło. Dostarcza czytelniczkom przyjemności, a do tego pozwala kibicować bohaterce. Buduje do tego atmosferę szczęścia bez względu na związek: Marylka to kobieta świadoma własnej wartości, nie wpada w kompleksy i nie załamują jej nawet kryzysy sercowe. Może być z kimś albo się rozstawać, może dowolnie modyfikować plany na przyszłość, za każdym razem i tak nie zostanie ofiarą. Daje dobry przykład czytelniczkom, jest w pewnym sensie wzorem do naśladowania. Izabella Frączyk specjalnie w takim kierunku prowadzi opowieść, „Koniec świata” dodatkowo ma dodawać otuchy, to fabuła optymistyczna z założenia. Odbiorczynie będą usatysfakcjonowane taką historią: romansową, lekką, z przymrużeniem oka odzwierciedlającą rzeczywistość. Wiadomo, że ta autorka przeważnie nie rozczarowuje, jest i w tym wypadku twórcza i przyciągnie czytelniczki. „Koniec świata” to powieść dla kobiet, napisana prostym językiem, ale wykraczająca nieco w układaniu świata przedstawionego poza przewidywalne scenki. Jasne, że trzeba akceptować konwencję prozy kobiecej, żeby cieszyć się z takiej lektury, ale też do przypadkowych czytelniczek ta autorka nie trafia. Wznowienie powieści pozwala podtrzymywać zainteresowanie Izabellą Frączyk w oczekiwaniu na następne książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz