* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 14 maja 2016

Laura Wall: 1 2 3 z Gąską

Galaktyka, Łódź 2016.

Liczenie

Laura Wall proponuje serię kartonowych książeczek obrazkowych dla najmłodszych. Tomiki mają rzucające się w oczy (ale nie przejaskrawione) kolory, „gąbkową” (czyli miękką w dotyku) okładkę i zaokrąglone rogi, a do tego – wygodny format. Nie mają za to fabuł, bo polegają na wyliczeniach. Dzięki temu można je oglądać z pociechami i wypracowywać własne narracje oparte przede wszystkim na radości zaskoczeń, a i na przyjemności płynącej z oglądania prostych grafik.

„1 2 3 z Gąską” to, jak łatwo się domyślić, tomik poświęcony nauce liczenia. A nawet nie tyle nauce, co przybliżeniu kolejnych cyfr i skojarzeniu ich z liczbą konkretnych elementów na obrazku. Laura Wall nie wprowadza związków przyczynowo-skutkowych, lecz stara się, żeby kolejne rozkładówki miały części wspólne. Jeśli na jednym rysunku widnieje pięć kaczątek, na drugim, sąsiadującym, znajdzie się sześć kuperków(kaczątka nurkujące z mamą). To drobiazgi, które nawet najmłodszym dzieciom zapewnią rozrywkę. Oczywiście stałym łącznikiem między obrazkami jest też Gąska, która wprowadza niekiedy trochę zamieszania – na przykład z odciskami łapek na rabatkach. Kiedy już wszystkie cyfry zostaną przedstawione, a odpowiednie elementy na obrazkach – przeliczone, przychodzi czas na opowieść. Mała Zosia, przyjaciółka Gąski, upewnia się, czy wszyscy są na to gotowi. Jeśli tak, można wrócić do początku książeczki i przejrzeć ją jeszcze raz, dla odmiany snując ciekawą historyjkę o znanych już bohaterach. To nie powinno dorosłym sprawić problemu, a bardzo ucieszy dzieci.

„1 2 3 z Gąską” to książeczka złożona z prostych ale urokliwych obrazków. Przebija z nich humor Gąska wygląda komicznie, kiedy widziana jest od strony dzioba, lub kiedy w kaloszach (!) rozbryzguje kałuże. Laura Wall podrzuca pomysły na sytuacje i drobne nawiązania do poprzedniego rysunku (to wyjaśnia, dlaczego po trzech wiadrach pojawiają się cztery kałuże). Autorka mogłaby ułatwiać sobie zadanie, wprowadzając dowolne elementy odpowiadające kolejnym cyfrom – ale stara się, by uzasadniały się one choćby przez ostatnią ilustrację – bo to słuchania opowieści przychodzą wszyscy (prawie) wprowadzeni wcześniej bohaterowie. Zosia i Gąska, dwie bajkowe przyjaciółki, sprawiają, że nauka nie będzie nudna. O to tu zresztą chodzi: o wprowadzanie liczenia mimochodem, przez bardzo przyjemne ilustracje i ciekawość dalszego ciągu. Jeżeli Gąska przypadnie dzieciom do gustu (a wszystko na to wskazuje) – maluchy zechcą oglądać tę książeczkę w nieskończoność. Nie muszą skupiać się na liczeniu, wystarczy, że będą przyglądać się obrazkom. Te wprost zachęcają do ciągłego podziwiania: są kolorowe, proste i ciekawe, czasami też dowcipne. Tomik nie zdąży znudzić – zawiera tylko kilka kartek – i doskonale sprawdzi się jako książeczka-zabawka.

„1 2 3 z Gąską” to połączenie picture booka i tomiku edukacyjnego już w pierwszym kontakcie dziecka z książką. Mimo to rysunki w tej publikacji są urokliwe także dla dorosłych: Gąska i Zosia mają komiksowe kształty (odrobinę stylizowane na Fistaszki!), a dobór barw sygnalizuje atmosferę radości. Z Gąską całkiem miło można spędzić czas – to propozycja rozrywki dla rodziców i ich pociech: o przygodach Gąski można dziecku opowiadać, chociaż istnieje też możliwość oddania tomiku maluchowi – i traktowania go jak oryginalnej zabawki. Gąska jest całkiem dobrą towarzyszką dla najmłodszych dzieci – nie trzeba do tego przekonywać, wystarczy sprawdzić, jak jej „przygody” zadziałają na pociechy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz