* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 14 grudnia 2021

Karolina Lewestam: Mała Księżniczka

W.A.B., Warszawa 2021.

Równouprawnienie

Jest to książka, która łączy inspirację "Małym Księciem" i nawiązań do Exupery'ego nie ukrywa w żaden sposób, także w warstwie graficznej - z rynkowymi trendami. I chociaż takie działania zwykle obarczone są ogromnym ryzykiem, bo szalenie łatwo jest zepsuć efekt i rozczarować fanów oryginalnej historii, Karolina Lewestam nawet nieźle radzi sobie z zadaniem. Amelia Earhart, od dziecka pasjonująca się tematem latania - jako dorosła pilotuje samoloty. Pewnego dnia rozbija się na bezludnej wyspie. Nie jest w stanie samodzielnie naprawić maszyny - brakuje jej części, nie udaje się też nawiązać radiowej łączności i wezwać pomocy. Amelia, która czuje się samotna - zostaje wówczas poproszona przez małą dziewczynkę - Małą Księżniczkę - o narysowanie jednorożca. I tak autorka będzie podążać za fabułą "Małego Księcia", rozszerzając i modyfikując narrację. Namalowanie jednorożca w pudełku wcale nie rozwiązuje problemu: to, co usatysfakcjonowało Małego Księcia, tutaj się nie sprawdza. W dodatku dziewczynka zyskuje miejsce do wprowadzenia ważnego komentarza: "jak ktoś nie chce rysować jednorożca, powinien powiedzieć od razu". Takich stwierdzeń i podsumowań - które może nie mają lekkości aforyzmów, ale wprowadzają ważne zagadnienia z zakresu relacji międzyludzkich i asertywności - znajdzie się w książce znacznie więcej. Mała Księżniczka na swojej malutkiej planecie ma Tulipana - pielęgnuje go i usługuje mu, chociaż w zamian otrzymuje tylko kaprysy i narzekania. Kiedy decyduje się opuścić planetę - bo dusi się w relacji z marudzącym kwiatkiem - trafia na kolejne planety i poznaje ich mieszkańców. Oś fabularna nie zaskoczy: to realizacja punktów z "Małego Księcia", tyle że w bardziej rozbudowanej narracyjnie wersji. Oczywiście same spotkania też wypadają inaczej, bo autorka nie powtarza już raz wymyślonych rozwiązań i przesłań. Szuka natomiast przestrzeni, by przedstawiać czytelnikom ważne w procesie wychowywania dziewczynek prawdy. Chce, żeby małe czytelniczki stały się samodzielne, pewne siebie i niepodatne na wpływy z zewnątrz. Wdrukowuje im zasady zachowania i postępowania, przypomina o wewnętrznej sile. To książka, która pozwala uwierzyć we własne możliwości oraz wypracować odpowiednie postawy - w oparciu o przesłania płynące z tomiku "Mała Księżniczka". Karolina Lewestam wplata celne podpowiedzi do historii, skłania do przemyśleń i czasem po prostu zmusza do walki o siebie. Zależy jej na tym, żeby czytelniczki nie dawały się zaszufladkować, żeby miały odwagę marzyć i żyć po swojemu - do tego potrzebna jej postać Małej Księżniczki.

Oczywiście wszystkie te relacje i komentarze wypadałyby jeszcze silniej, gdyby były wplecione w zupełnie samodzielną opowieść - nawet hołd składany klasycznej lekturze nie zapewni trwałości tej publikacji na rynku. Karolina Lewestam nie zawiedzie nawet sceptycznie nastawionych do "kontynuacji" i pastiszy czytelników - jednak będzie tylko autorką książki wtórnej. A przecież ma sporo do powiedzenia, zabrakło jej tylko spoiwa, pomysłu na kształt całej książki w oderwaniu od powszechnie znanej lektury. Autorzy kontynuacji zawsze skazują się na zapomnienie - a "Mała Księżniczka" na takie zapomnienie zdecydowanie nie zasługuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz