* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 11 marca 2023

Tomasz Łubieński: Osiemdziesiąt plus minus

Iskry, Warszawa 2023.

Refleksje

Pandemia zmusiła do zwolnienia tempa, do przewartościowania codzienności i znalezienia sobie sensu w wewnętrznych podróżach - skoro zwiedzanie świata zostało na pewien czas ograniczone. Efektem takiej pracy nad sobą w wypadku Tomasza Łubieńskiego staje się książka "Osiemdziesiąt plus minus", czyli zestaw luźnych wspomnień, memuarów i refleksji powiązanych ze spojrzeniami na własne życie. Łubieński zajmuje się analizowaniem swoich dokonań górskich, ale też opowiadaniem o przyjaźniach czy o konkretnych momentach w historii, które zaowocowały zdecydowanymi działaniami. Dzieli się z odbiorcami zestawem swoich poglądów, przedstawia siebie samego - przez pryzmat życiowych wyborów - i prowadzi do uogólnionej refleksji nad przemijaniem. "Osiemdziesiąt plus minus" to zatem lektura dla czytelników, którzy lubią niespieszną narrację pozbawioną charakterystycznych punktów kulminacyjnych, za to elegancką i spójną. Bo Tomasz Łubieński pisze tak, by zachwycać stylem. Owszem, dla jego pokolenia nie jest to nic nowego ani nietypowego, to po prostu klasyczna staranna polszczyzna - jednak na tle dzisiejszych miałkich wyznań celebrytów te wynurzenia brzmią naprawdę dobrze. Rytm, jaki ta narracja niesie, idealnie koresponduje z rodzajem wspomnień. Autor od czasu do czasu powołuje się na znajomości, definiuje siebie przez pryzmat innych osób, tych, z którymi się zetknął, a które w pewnym momencie historycznym trafiły na świecznik. Przedstawia kolejne spotkania, takie, które zapadły w pamięć z różnych powodów. Zapewnia czytelnikom możliwość przyjrzenia się własnej egzystencji dzięki kolejnym scenkom - niby codziennym i prostym, a jednak malowniczym. Do tego dochodzą migawki z Tatr - co pewien czas autor przedstawia kolejne poglądy na zdobywanie szczytów, żegna sie z tymi, którzy w górach musieli zostać na zawsze albo rozstaje się ze znajomymi, którzy odeszli całkiem niedawno, ale wciąż wywołują żywe wspomnienia. Staje się spoiwem dla całej opowieści, a przecież równie ważnym spoiwem okazuje się sama historia, przeszłość jako zbiór wydarzeń o dużym znaczeniu. "Osiemdziesiąt plu minus" to taki właśnie rozrachunek: nie do końca wiadomo, czy autor zgodzi się z losem, czy będzie próbował go przeciąnąć na swoją stronę - przyniesie jednak odbiorcom sporo tematów do refleksji. Ważnym punktem książki stają się też drobne aforystyczne konstrukcje, w których Tomasz Łubieński szuka podpowiedzi dla czytelników - chce zaistnieć jako człowiek, który zawsze ma rację, na szczęście rezygnuje przeważnie z moralizatorskich tonów, bo to byłoby już niestrawne. Chętnie za to przywołuje rozmaite anegdoty, którym pozwala wybrzmieć. Dzięki dyscyplinie myślowej i odwoływaniu się do zamkniętych całostek może Tomasz Łubieński przekonać do siebie odbiorców z różnych pokoleń. Na pewno sprawi, że czytelnicy zainteresują się jego życiem i zechcą prześledzić przynajmniej memuarową wersję wydarzeń.

Jest to książka niszowa, zdecydowanie: ale sięgnąć po nią może każdy, kto ma ochotę na kawałek niezłej literatury wspomnieniowej. Tomasz Łubieński zabiera czytelników w podróż do przeszłości, prowadzi ich przez własne odkrycia i częstuje tym, co narodziło się podczas zastanawiania się nad sobą. Stara się nie narzekać i nie oceniać, raczej woli rejestrować wydarzenia, czerpie radość z przypominania ich sobie - i taką wersję przekazuje odbiorcom. "Osiemdziesiąt plus minus" to zatem tekst, który przyciągnie - między innymi najbardziej osobistymi wyznaniami (choćby tymi związanymi z ukochanymi zwierzętami). To książka, która może miejscami wzruszyć, chociaż znacznie częściej będzie bawić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz