* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 14 marca 2023

Czy to jest moje?

Harperkids, Warszawa 2023.

Poznawanie

W cyklu tomików z dziurą pojawia się w Akademii Mądrego Dziecka książeczka "Czy to jest moje", która świetnie nada się do czytania dzieciom przed snem i do wspólnej interaktywnej zabawy. Jedyny mankament i najsłabsza strona to tekst. Zbigniew Dmitroca napisał tu "wiersze", rymowanki, które w ogóle nie powinny trafić na rynek, bo swoją jakością przerażają. Konwencja bajek to analiza zachowań dziecka - każdego, bez względu na wiek. Są tu rymowanki dotyczące spożywania posiłków, kolorowania książeczek, zabaw, korzystania z nocnika, mycia zębów, ubierania się, wstawania rano i chodzenia spać. Codzienność malucha została tu jednak przedstawiona bardzo niestarannie - pod względem rymów i doboru słownictwa. Przede wszystkim Zbigniew Dmitroca bez przerwy infantylizuje, traktuje dzieci jak odbiorców drugiej kategorii, przekonując, że nie są w stanie bez zdrobnień funkcjonować. Jest tu buteleczka (do rymu z mleczka), jest czapeczka i łóżeczko. W obrębie innych rymów Dmitroca nie zaskakuje (wiadomo, że kupę trzeba zrymować z pupę, jak słońcu to w końcu, a dokładnie zrymuje się z ładnie...). W pewnym momencie, gdy już autorowi zaczyna brakować zestawów rymowych do wykorzystania na już, tworzy słowne potworki (rękawice doskonałe na zimnicę). O nieudolnie tworzonych współbrzmieniach można tu długo pisać, faktem jest, że nie zachwycają - są niestaranne i niedopracowane, w dużej części też mało przemyślane. Ot, po prostu autor skojarzył kilka charakterystycznych rymowanek. Tam, gdzie próbuje dodać coś od siebie, nie wychodzi mu w ogóle precyzyjne współbrzmienie.

Można jednak ten tomik wykorzystywać bardziej jako pokazywanie dzieciom rytmu codzienności. W każdej rozkładówce maluchy mogą znaleźć coś, co już znają - coś charakterystycznego i powtarzalnego, coś, co mogą skonfrontować z własnymi doświadczeniami i co mogą zaobserwować poza książeczką. "Czy to jest moje" to próba zwrócenia uwagi na proste czynności i zjawiska, które koją - dlatego też ten tomik nadawać się będzie na lekturę przed snem. Dzieci docenią tutaj między innymi brak udziwnień (chociaż nie w warstwie słownej) - nie ma wymyślnych wyobraźniowych fabuł, liczy się normalność. Książeczka na kolejnych parzystych stronach ma wycięty otwór o coraz mniejszej średnicy - tak, żeby całość po zamknięciu sprawiała wrażenie głębi. Charakterystyczne to miejsce, które pozwala na zabawę tomikiem i traktowanie go bardziej jako zabawki. Takie wycięcie na stronach kusi i pozwala odbierać tomik również przez zmysł dotyku. Oczywiście książeczka ma też kolorowe ilustracje, komputerowe grafiki, które mają zapewnić dzieciom kolejne bodźce - "Czy to jest moje" to tomik przygotowany z myślą o najmłodszych - o tych dzieciach, które nie potrafią samodzielnie czytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz