* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 17 marca 2023

Lemony Snicket: Seria Niefortunnych Zdarzeń. Tartak tortur

Harperkids, Warszawa 2023.

Praca

Lemony Snicket od początku stawiał na absurd w książkach dla dzieci - a motywy nonsensowne zgrabnie łączył z sensacyjnymi. Efektem takich działań jest teraz między innymi Seria Niefortunnych Zdarzeń, czyli cykl o trojgu rodzeństwa, sierot Baudelaire. Wioletka, Klaus i Słoneczko przepędzani są z miejsca na miejsce tylko dlatego, że nie mają rodziców i ściga ich dziwna postać z wytatuowanym okiem - hrabia Olaf, najczarniejszy z czarnych charakterów. Tym razem dzieci trafiają do tartaku i poznają smak ciężkiej pracy (a Słoneczko dodatkowo smak drewna, bo z braku jedzenia musi przeżuwać kawałki pni). Nikt nie przejmuje się losem najmłodszych, dopóki oni sami nie znajdą sposobu na wyjście z tej sytuacji, będą skazani na harówkę ponad własne siły. Oczywiście taka konwencja sprawdza się w literaturze czwartej, Lemony Snicket drwi sobie w ten sposób z powieści, w których nad dziecięcymi bohaterami rozpościera się parasol ochronny. Tutaj też rodzeństwu nic złego stać się nie może, a walka z niewidzialnym często przeciwnikiem zamienia się w prawdziwy pojedynek.

Dzieciom nie dzieje się krzywda, chociaż mogłoby się tak wydawać i obiektywnie - sieroty Baudelaire są dość ciężko doświadczane przez złośliwego autora, który w dodatku przypomina o swoim istnieniu dość często i w niekonwencjonalny sposób. Wybija na plan pierwszy w narracji szczegóły dotyczące powstawania opowieści, przypomina, czego nie mógł zobaczyć, zdradza dalszy ciąg albo zaprasza do kontynuowania lektury - wszystko po to, żeby odrobinę uspokoić czytelników: wszystko to efekt wyobraźni i złośliwości, a nie rejestrowania prawdziwych wydarzeń. "Tartak tortur" dzięki takiemu podejściu może rozśmieszać - a przyciągnie do lektury przede wszystkim tych odbiorców, którzy cenią sobie ironię i mają dość sentymentalnych i pouczających opowiastek. W przypadku tego cyklu nie ma mowy o pedagogicznych pogadankach, dzieci otrzymują szereg błyskawicznie po sobie następujących wydarzeń skupionych wokół sierot Baudelaire. Nad sierotami zresztą nikt nie ma zamiaru się roztkliwiać, bohaterami się wręcz pomiata - i to też dla dzieci wyraźny sygnał odejścia od konwencji. Wiadomo, że Lemony Snicket nie zaproponuje książki nudnej. Za to stawia na tempo akcji - dzieje się dużo i dynamicznie, tak, żeby dzieci chciały się dowiadywać, co stanie się dalej. Każdy tom cyklu okazuje się zamkniętą całością, więc można dowolnie śledzić przygody rodzeństwa. Tematem, który najbardziej zaprasza do lektury, jest śmiech. W tym wypadku to śmiech nasycony złośliwością, ale też dzięki temu rozwiązaniu Lemony Snicket może iść na przekór rynkowym trendom.

Wioletka, Klaus i Słoneczko ciągle wpadają w nowe tarapaty - ku radości czytelników. Nie stają się jednak kozłami ofiarnymi, muszą samodzielnie wychodzić z opresji i uczyć się, jak radzić sobie z wyzwaniami. Lemony Snicket proponuje odbiorcom inny rodzaj literatury czwartej - zachęca do poznawania tego świata, negującego siebie i nietypowego przez nasycenie absurdem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz