* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 14 czerwca 2020

Josef H. Reichholf: Motyle. Opowieści o wymierających gatunkach

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2020.

Piękno owadów

Kiedy badacz chce się podzielić obiektem swojej pracy, który jest jednocześnie nieustającym źródłem fascynacji i zachwytów, potrafi przyciągnąć szerokie grono czytelników. Być może niewiele osób chciałoby zajrzeć do książki popularnonaukowej o motylach, gdyby nie jej osobisty charakter. Josef H. Reichholf jednak poza opowieściami o zwyczajach owadów, daje czytelnikom pewien wgląd we własne życie – i karierę naukową. Nie jest uczonym, który lubi przesiadywać w laboratorium albo za biurkiem, wybrał sobie zajęcie, które umożliwia mu stały kontakt z przyrodą. Ale w trakcie kolejnych lat badań nad motylami zaobserwował coś, co może zastanowiło też już amatorów spacerów po łąkach: liczebność owadów widocznie i gwałtownie maleje. Gatunki, które dawniej były pospolite, dzisiaj trudno spotkać. Motyle nie mają żadnego znaczenia dla gospodarki, nie podporządkowują się celom człowieka. Są niezależne – a przez to mało kto chciałby o nie zawalczyć. Reichholf próbuje zatem przekazać odbiorcom jak najwięcej wiadomości oraz emocji, które pozwolą uruchomić empatię wobec owadów.

„Motyle. Opowieści o wymierających gatunkach” to nie tylko zestaw wiadomości o zwyczajach tych owadów, pasożytach, jakie im zagrażają, cyklu życiowym, o „dziwactwach” (motyle spijające jad martwej ropuchy przypominają, że warto zawsze pochylić się nad tym, co niewytłumaczalne). Autor prowadzi odbiorców przez własną historię: pierwsze amatorskie obserwacje i wyliczenia, hobby, które następnie zamieniło się w pracę naukową. Przypomina sobie własne wyrzuty sumienia po przyszpileniu jednego schwytanego osobnika, uczy, jak przygotować narzędzie do łapania motyli nocą tak, by nie zrobić im krzywdy i po przeliczeniu wypuścić na wolność. Umożliwia czytelnikom rozczulanie się nad tymi motylami, które z jakiegoś względu pozwoliły się dotknąć. Dzieli się czasem danymi – ale nie po to, by prowadzić statystyki, a żeby uświadomić odbiorcom, że kolejne gatunki wymierają i trzeba jak najszybciej podjąć działania, by je ocalić. Uczy wreszcie miłości do motyli – wyczula na otoczenie, sprawia, że ma się ochotę od razu ruszyć na świeże powietrze i sprawdzić, jakie motyle zobaczy się na najbliższym spłachetku trawy. Czasami rozbawia (pojedynek z motylem, wygrany, naturalnie, przez owada), innym razem przypomina, jak trudno jest robić zdjęcia tym owadom. Nie boi się przyznawać do niewiedzy lub do pytań, które sobie zadawał, wprowadza wątpliwości. Z każdą kwestią bardziej wciąga w ten świat.

Osobny temat stanowi tu ekologia. To działalność człowieka doprowadziła do wymarcia wielu pięknych owadów. Reichholf odwołuje się tutaj do szkodliwych chemicznych oprysków, ale też do mniej oczywistych zagrożeń dla motyli: tłumaczy, dlaczego nie ma sensu koszenie polan na terenach przy lasach albo przy drogach. Pokazuje, jak dążenie do wygody przez człowieka ogranicza przestrzeń do życia innym stworzeniom. Próbuje działać na emocje odbiorców, chociaż też przedstawia im racjonalne argumenty. Liczy w książce na to, że uda mu się czytelników przekonać do podziwiania motyli – a kiedy sami uznają, że w dzieciństwie mogli oglądać znacznie więcej owadów niż teraz – zastanowią się nad lekturą raz jeszcze.

„Motyle” to tom stworzony z pasji, co po pierwsze sprawia, że zamienia się w popularyzatorską opowieść dla szerokiego grona odbiorców, a po drugie – zwraca uwagę na serię #nauka: tu można spotkać wyjątkowe lektury, po każdą warto sięgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz