* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 21 czerwca 2020

Agnieszka Tyszka: Bajkowe lulanki

Akapit Press, Łódź 2019.

Na dobranoc

Idealnie został dobrany tytuł tego tomiku, bo Agnieszka Tyszka proponuje najmłodszym dzieciom historyjki, które staną się szybko usypiankami przed snem. „Bajkowe lulanki” to publikacja nastawiona na wyciszanie emocji, na uspokajanie dzieci po dniu wrażeń, a do tego na dostarczenie im fabuły mocno tkwiącej w wyobraźni – tak, żeby przypomnieć o roli marzeń przed snem. Autorka słynąca z kreatywności w wymyślaniu narracji dla różnych grup wiekowych, tym razem kieruje się do kilkulatków zafascynowanych bajkami i baśniami spoza realizmu. Zaludnia historie elfami i wróżkami (chociaż nie znaczy to, że trafi wyłącznie do dziewczynek, bo stara się raczej unikać cukierkowych tonów i rzewności). Czasami bohaterowie próbują popchnąć opowieść w kierunku lukru, ale wtedy zaczyna się liczyć przesłanie.

Autorka dba o to, żeby w tomiku nie zabrakło bohaterów, z którymi dzieci mogą się identyfikować. To albo bajkowe dzieci (jak Elfiątko), albo postacie wyobcowane, z jakiegoś powodu różne od otoczenia na tyle, że potrzebują wsparcia i nowych znajomych – a od nich po prostu akceptacji. Tak Agnieszka Tyszka uczy empatii, chce w małych odbiorcach tomiku budzić współczucie i prowadzić do głębokiego zrozumienia psychiki kolejnych postaci. Zresztą same sytuacje są dla dzieci w pełni zrozumiałe – ktoś się gdzieś zgubił, ktoś potrzebuje babci, a ktoś inny czuje złość, bo się boi. Pojawia się czasami strach bohaterów, innym razem tęsknota – a kiedy indziej wszyscy będą się cieszyć z nowych przyjaźni. Tego typu uczucia nadają ton opowiadaniom, Agnieszka Tyszka próbuje między innymi wytłumaczyć, skąd biorą się pewne typy zachowań – tak, żeby najmłodsi czegoś się przy okazji lektury o sobie dowiedzieli. Do tego zapewnia brak rutyny – przestrzenie, jakie kreuje, budzą ciekawość, przynajmniej u najmłodszych. Te opowiadania, które Agnieszka Tyszka proponuje w „Bajkowych lulankach”, są krótkie i mimo czasowych dylematów postaci – przynoszą ukojenie i wrażenie ciepła. Autorka tworzy świat przyjazny wszystkim, trochę w wersji mini, bo obok wróżek i elfów wprowadza tu również owady. Nad mikroskopijnymi przestrzeniami łatwiej zapanować, o czym zresztą ta autorka doskonale wie. Posługuje się tradycyjnymi elementami charakterystycznymi dla bajek, ale znajduje też nową jakość do zaprezentowania czytelnikom. Tę książeczkę można wykorzystywać niemal wyłącznie zgodnie z przeznaczeniem – to znaczy do usypiania maluchów przez prezentowanie im pojedynczych bajek na dobranoc. Starsze dzieci, te, które samodzielnie czytają, raczej szybko znudzą się fabułkami.

Ilustracjami zajmuje się tu Aleksandra Kucharska-Cybuch, która bardzo chce dostosować się do baśniowego charakteru opowiadań. Wybiera prezentowanie postaci realistycznych w bajkowych kontekstach. Są tu dwa rodzaje obrazków – jedne to dopowiedzenia szczegółów, przedstawianie detali. Drugie, pełnowymiarowe – niekiedy nawet rozkładówkowe – to już całe scenki z bajek. Kucharska-Cybuch ucieka od cukierkowych obrazków, chociaż jest w nich pewna dziecięcość. Nie ma natomiast naiwności, a wydawałoby się, że ta będzie uzasadniona. „Bajkowe lulanki” to propozycja dla tych czytelników, którzy potrzebują bajek brzmiących jak klasyczne. Tomik, który sprawdzi się jako zestaw historyjek na dobranoc – to propozycja barwna, a jednocześnie utrzymana w charakterystycznym klimacie, spójna, chociaż złożona z opowiadań samodzielnych. To też podpowiedź dla rodziców, którzy szukają dla swoich pociech czegoś sprawdzonego: autorka wie, jak budować narracje dla dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz