* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 24 listopada 2018

Marta Kisiel: Pierwsze słowo

Foksal, Warszawa 2018.

Poza światem

Z zaświatów, które Marta Kisiel bez przerwy podgląda, przez cały czas wydobywa się chichot. Rozmaite rodzaje stworów rodem z ludowych bajań wchodzą ze sobą w bezustanne konflikty po to tylko, żeby uwypuklić ludzkie przywary. Ta autorka bardzo chętnie się śmieje - sięga po komizm sytuacyjny i charakterów, po przekomarzanki słowne, ale i po wyższe formy żartu - absurd czy ironię. Uwielbia wprost lęk przed umieraniem. Moment przejścia to jedynie zyskiwanie nowych możliwości działania - a czasem zwyczajne podtrzymanie starych nawyków. W “Pierwszym słowie” Marta Kisiel pokazuje, co potrafi - chociaż operuje tu małymi formami, przesyca je całym zestawem żartów na różnych płaszczyznach. Tworzy obrazową galerię dziwaków, szaleńców i oryginałów, niezwykłości, karykatur i istot, które wymykają się wszelkim definicjom. Ale nie przyszpila ich w gablotkach wystawowych, za to pozwala działać i to w zwyczajnych dla człowieka okolicznościach. A zmuszone do porzucenia stagnacji stwory bywają nie tylko kreatywne, bo i wyjątkowo kapryśne.

W przedmowie do “Pierwszego słowa” autorka informuje o swoim podejściu do pisania opowiadań. Oczywiście zaraz zaprzeczy tej informacji - jakością wprowadzanych utworów. Widać jednak, że potrzebuje miejsca na to, by w pełni rozwinąć skrzydła w opisach. Uwielbia rozsmakowywać się w komentarzach, szukać precyzyjnych dookreśleń, ale też rejestrować metamorfozy postaci za pomocą samej tylko międzysłownej energii. Kipi od pomysłów, wciąż szuka sposobów na inteligentne rozbawianie czytelników. Nie daje chwili wytchnienia – kiedy tylko zaprosi do zaświatów, eksploduje wyobraźnią, podsuwa coraz to nowe rozwiązania charakterologiczne i fabularne, a przy tym wszystkim sama znakomicie się bawi. Drwi sobie ze śmierci, a skoro już porzuciła realizm, może stale wyostrzać satyrę. Akcentuje tym samym to, co zasługuje na wyśmianie w codziennych aspiracjach lub nadziejach. Potrafi też wyzwalać współczucie - do bohatera, który nie znajduje uznania w społeczeństwie. Celnie operuje kontrastami i ogólnie przesyca opowiadania licznymi niespodziankami dla czytelników. Cieszyć będą nie tylko zabiegi ironiczne, ale i całe zestawy gier intertekstualnych czy zabaw z konwencją. Chociaż na pierwszy rzut oka zajmuje się Marta Kisiel opowiadaniem historii, to jednak forma ma tu spore znaczenie – i stanowi wyzwanie.

“Pierwsze słowo” to zbiór opowiadań zakorzenionych w inności: jest tu mnóstwo wyrzutków społeczeństwa (nawet jeśli to społeczeństwo zaświatowe), w komplikacjach bohaterów odzwierciedlają się zupełnie ludzkie problemy. Ale opowiadania Marty Kisiel stają się również po prostu literackim popisem, eksponowaniem warsztatowych umiejętności - tworzy autorka z tego tomu niezłą wizytówkę. Można nie przepadać za małymi formami, a mimo to dać się uwieść Marcie Kisiel. Inteligentna rozrywka, jaką autorka zapewnia komicznymi pomysłami w zestawieniu z ogromną dbałością o stylistykę - to wystarczające powody, żeby po tę publikację sięgnąć. Proponuje Marta Kisiel czytelnikom książkę niezapomnianą. “Pierwsze słowo” tylko w części składa się z tekstów, które swoje pierwodruki miały gdzie indziej, będzie też więc obowiązkową lekturą dla stałych fanów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz