* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 18 listopada 2018

Małgorzata Strzałkowska: Zwariowane litery

Nowa Era, Warszawa 2018.

Zagadki

Nowy rytm wyszukiwankowym historiom nadaje Małgorzata Strzałkowska w serii Lubię czytać ze Strzałką. Strzałka to narzędzie, które pomoże maluchom w skupieniu uwagi na tekście: należy ją wyciąć i przykładać albo do całych wersów, albo do pojedynczych wyrazów. To pomysł prosty, ale jednocześnie wart wypróbowania: urozmaici kilkulatkom proces czytania i dostarczy elementu rozrywkowego. Może zachęcić najmłodszych do wytężonej pracy, a i ułatwić im skupianie się na słowach. Małgorzata Strzałkowska tych dostarcza aż w nadmiarze – tworzy rozbudowane wierszyki z ukrytymi sensami, nie przejmując się wprowadzaniem słów obcych dzieciom. To akurat w tym wypadku atut: może poszerzać słownictwo odbiorców i przygotowywać ich do bardziej skomplikowanych lektur. Może też bawić. Ale w „Zwariowanych literach” nie o same wierszyki chodzi – kolejne rymowanki stanowią bowiem szyfr do złamania i odkrycia haseł. To dlatego Strzałkowska nie przejmuje się tak do końca formą i pozwala sobie na stosowanie rymów gramatycznych albo – co gorsza – banalnych (mleczko-jajeczko to coś, co już nie powinno mieć prawa wstępu do wierszyków dla dzieci jako wyeksploatowane do znudzenia w potocznych rymowankach). Nie imponuje wprowadzanymi współbrzmieniami, ale to dlatego, że ma do zrealizowania inny cel: zaprezentowanie działań liter.

Litery nazywa w bajce liczebnikami, co wyznacza ich kolejność (a i pomaga ćwiczyć liczenie, to tak na marginesie) – i opowiada, co robią. Po prześledzeniu tekstu trzeba zatem znaleźć odpowiadającą mu postać. Do postaci przypisana jest litera i literę należy wpisać w odpowiednie miejsce w diagramie, żeby odczytać hasło – rozwiązanie. Wydaje się to proste, ale jeśli wziąć pod uwagę, że za każdym razem należy przeczesać ilustracje w poszukiwaniu tej odpowiadającej opisowi – zabawa się wydłuża. To jak krzyżówka, ale znacznie mniej tendencyjna i również mniej nudna.

Dzieci będą wybierały sobie zadania do rozwiązania ze względu na temat: mogą zająć się wybrykami kotów, porównywaniem różnych zwierzęcych osesków, postaciami taplającymi się w błocie, zającami, zespołem stworzeń oczyszczających miasto, spacerowiczami, uczestnikami ruchu drogowego… akcja przenosi się spod wody w korony drzew albo na zamek. Takie zadania – dodatkowy cel dołożony do lektury – sprawiają, że maluchy znacznie bardziej chcą angażować się w lekcje i ćwiczenia czytania, nie nudzą się tak bardzo, dostrzegają przyjemności płynące z książek. Tu dobrym chwytem stało się połączenie sprawdzonej rozrywki – czyli wyszukiwanek jako takich, kluczowej formy wielu dzisiejszych picture booków – z nowym sposobem uwypuklania ich, z wypadkową krzyżówki i „szyfru”. Tutaj za stronę tekstową odpowiada Małgorzata Strzałkowska, czyli autorka świadomie operująca słowem i rytmem. Ilustracje przygotował również mistrz w swoim fachu – Marcin Bruchnalski, który stawia na humor i na odwołania do wyobraźni. „Zwariowane litery” jako publikacja dla uczących się czytać dzieci będzie propozycją na tyle oryginalną, że – przykuje uwagę i zachęci do takiej formy spędzania czasu. „Zwariowane litery” pomogą trenować sztukę czytania, dostarczą również rozrywki. Małgorzata Strzałkowska wymyśla zagadkowe opisy, zmusza więc najmłodszych do uważnego przyglądania się obrazkom – tu trudno byłoby wymyślić rozwiązanie przed czasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz