* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 12 listopada 2018

Ewa Bińczyk: Epoka człowieka. Retoryka i marazm antropocenu

PWN, Warszawa 2018.

Człowiek - niedumnie

Z jednej strony pomysł, żeby zaznaczyć obecność człowieka w dziejach i nazwać erę (albo epokę) w związku z tym istnieniem. Z drugiej – przedziwna skromność, która nakazuje zastanowić się nad innymi rozwiązaniami i nie akcentować przesadnie działalności, która często bywa niechlubna. “Epoka człowieka. Retoryka i marazm antropocenu” to publikacja dotycząca w dużej mierze kontrowersji onomastycznych, ale też i filozoficznych refleksji nad tym, co powinno zdefiniować określony przedział czasowy. Tu człowiek często nie brzmi dumnie, a znajduje coraz więcej powodów do wstydu lub zażenowania. Autorka zatrzymuje się nad debatą dotyczącą antropocenu - sięga zarówno po argumenty za takim nazewnictwem, jak i po te, które coraz silniej utwierdzają odbiorców w przekonaniu, że jednak nie należy eksponować roli człowieka w procesie niszczenia planety. Ewa Bińczyk skupia się na narracjach akademickich, co oznacza, że poziom dyskusji wykracza przeważnie - również pod kątem stopnia abstrakcji – poza potrzeby i możliwości poznawcze przeciętnych odbiorców. Fakt, że do tych odbiorców nie dotrze też sedno problemu, zawęża target.

Antropocen – jakkolwiek nie byłby nazywany – zmusza do zatrzymania się nad najbardziej palącymi problemami. Będzie tu zatem mowa i o katastrofach ekologicznych, zmianach klimatycznych, zasadach eksploatowania zasobów Ziemi itp. Pojawiają się motywy przeciwdziałania przyszłym katastrofom, ale i decyzje hamujące ewentualny rozwój. W ramach rozmów dyplomatycznych coraz więcej będzie ostrożności i marazmu - być może takie właśnie podejście ostatecznie pozwoli zdefiniować antropocen. Jednak niezależnie od przyjętych kryteriów nazewniczych dość szybko stanie się jasne, że eksponowanie działalności człowieka w historii rozwoju Ziemi nie musi być powodem do chwały. “Epoka człowieka” to tom, który rejestruje rozwój tej myśli i opinii na jej temat – przy okazji uświadamiając czytelnikom dylematy uczonych. Nawet jeśli sama forma książki wyklucza pozaakademickie towarzystwo – to treść nie daje się zignorować.

Z jednej strony odwołuje się Ewa Bińczyk do komentarzy obrastających wstępną ideę i do ocen odnoszących się do działalności człowieka na rodzimej planecie. Z drugiej znajduje całkiem sporo miejsca na ukazywanie niepotrzebnych konfliktów wokół tematu, bojkotowania możliwości lub powstrzymywania eksperymentów. Antropocen jako kategoria budząca wciąż wiele wątpliwości stać się może zatem czymś w rodzaju zbiorowego sumienia, impulsem do działania. Niezależnie od zmian w podejściu, autorka stara się jak najpełniej - rzetelnie i zrozumiale - przedstawiać historię pojęcia oraz zawirowań wokół jego definicji. Tym samym sprawdza, jak ewoluuje pomysł - i w których momentach przestaje być przekonujący. Koncentruje się na niuansach, przybliża odbiorcom kolejne wątki i rozkłada je na czynniki pierwsze. To zajęcie wymagające dużej precyzji i zrozumienia całego tematu. Autorka umiejętnie przechodzi od konkretów w dziedzinie gospodarki, ekonomii czy polityki międzynarodowej do aspektów filozoficznych oraz etycznych. Antropocen jako kategoria jeszcze nie do końca zaakceptowana – zmusza do refleksji i nawet przewartościowań. “Epoka człowieka” każe się temu zagadnieniu przyjrzeć z perspektywy globalnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz