* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 1 kwietnia 2014

Nele Neuhaus: Elena. Wygrać z losem

Media Rodzina, Poznań 2013.

Gra z rodziną

Bardzo poważnie traktuje Nele Neuhaus swoich młodych czytelników: powieść „Elena. Wygrać z losem” przesyciła dylematami dorosłych, konfliktami, które uniemożliwiają radość oraz faktami z życia hodowców koni. Trzynastoletnia bohaterka nagle znajduje się w centrum przykrych wydarzeń, a tego, co przeżywa, trudno jej zazdrościć. Elena może robić to, o czym marzy wiele nastolatek podążających za modą: uczy się jeździć konno i skakać przez przeszkody. Przeżywa też pierwszą miłość. I tu do fabuły wtrąca się Szekspir, bo Elena zwraca uwagę na Tima, a Tim należy do rodziny skłóconej z rodzicami Eleny. Młodzi ludzie muszą swoją znajomość utrzymywać w sekrecie, a to nie zawsze jest łatwe. Elena nie może też przymykać oczu na sytuację w domu: okazało się, że dziadek bardzo się zadłużył. Rodzice bohaterki wciąż kłócą się o pieniądze – ideały przegrywają z prozą życia. Spory są bardzo ostre, a dorośli potrafią wzajemnie ranić się słowami. Agresja przepełnia też brata Eleny – w stosunku do Tima. Dziewczyna czuje, że jej świat powoli się rozpada, więc zaczyna działać, by ocalić to, co dla niej cenne.

Neuhaus jest w tej powieści bardzo rzeczowa. Nie interesują jej opisy dla przyjemności, liczą się konkrety, przez co czasami ma się nawet wrażenie dość szarpanej prozy. Autorka lubi zaskakiwać czytelników rozwojem akcji – raz pokazuje zawody jeździeckie i próby ocalenia stadniny, by za moment wysłać bohaterkę do lasu i śmiertelnie ją przerazić, raz koncentruje się na rodzącej się między Timem i Eleną sympatii, raz odwołuje się do postaw rozgniewanych rodziców. Kłótnie bywają tu naprawdę przejmujące – Neuhaus nie zamierza pokazywać rodzinnej sielanki, mnoży za to codzienne problemy. Co w literaturze czwartej niemieckich autorów dość charakterystyczne – stawia na zupełnie niedziecięce zmartwienia. Jest tu i przemoc domowa, i despotyzm, chęć rozstania i brak szacunku do starszego pokolenia – Neuhaus portretuje to wszystko nie tylko jako przestrogę. Taki świat umożliwia dojrzewanie Eleny – bohaterka nauczy się odwagi i zacznie mądrze działać. Przy okazji też Neuhaus może wskazać źródła konfliktów i choć trochę przed nimi przestrzec.

Od zła odwraca uwagę odbiorców dzięki koniom. Cała powieść mocno osadzona jest w realiach stadniny, a tłumacze przygotowali nawet słowniczek pojęć związanych z jeździectwem. Widać, że konie są tu prawdziwą pasją bohaterki – i zapewniają jej psychiczną siłę. Sama Elena odkrywa też w związku z nimi swój dar oraz… niejedną tajemnicę. Ale taka już jest Nele Neuhaus – ona buduje powieść na wielu płaszczyznach i stopniowo oraz niespodziewanie odsłania przed czytelnikami kolejne brawurowe pomysły. „Elenę” dodatkowo nasyca ekstremalnymi przeżyciami i nastolatka odbiera świat wyjątkowo intensywnie, ale nie ma czasu na płytkie i głupie uczucia. Wokół niej toczy się prawdziwa walka, Elena, żeby przetrwać, musi zachować wrażliwość, ale też wypracować w sobie sprzeciw wobec nie zawsze trafnych i sensownych poleceń dorosłych. I to, mimo szorstkiego niekiedy stylu narracji, nastolatkom powinno przypaść do gustu. Elena umożliwia silne przeżywanie odważnie skomponowanej historii – a przyciąga również oryginalnością tematu i wielowątkowością. Nele Neuhaus dla młodzieży pisze jak dla dorosłych, tyle że bardziej czyści poszczególne pomysły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz