* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Nadia Szagdaj: Kroniki Klary Schulz. Zniknięcie Sary

Bukowy Las, Wrocław 2014.

Klucz do zbrodni

Kiedy bohaterowie powieści funkcjonują w realnych miejscach, autorzy zyskują dodatkową płaszczyznę promowania książek – w oparciu o patriotyzm lokalny. Nadia Szagdaj to kolejna autorka, która tłem kryminalnych zagadek czyni Wrocław, teraz –z początku XX wieku. W Breslau młoda pani detektyw, Klara Schulz, prowadzi razem z ojcem biuro detektywistyczne. Klara posiada wszystkie cechy, które powinny charakteryzować dobrych śledczych. Zdarza jej się jednak popełniać błędy i niechcący wpadać w pułapki zastawiane przez o wiele sprytniejszych przestępców.

W „Zniknięciu Sary” Nadia Szagdaj udowadnia, że dobrze czuje się zarówno w rodzinnym mieście sprzed stu lat, jak i w „niedzisiejszych” kręgach obyczajowo-kulturowych – a przecież wcale nie archaizuje akcji i gdyby nie niemieckie nazwy ulic i brak nowinek technicznych, można by część wydarzeń przenieść do współczesnego kryminału. Jak to często w powieściach tego typu bywa, o atmosferze książki decydują sprawy uniwersalne – uczucia i przeżycia. A Szagdaj nie chce prowadzić papierowego śledztwa, w działaniu towarzyszy pani detektyw, jak i jednej z przyszłych ofiar.

W Breslau giną młode dziewczyny, a zabójstwa da się ze sobą łatwo powiązać, mimo że brakuje reguły, według której postępuje zbrodniarz. Klara – idealna do rozwiązania sprawy – nie może się w nią jednak w pełni zaangażować. Otrzymuje zaproszenie na sesję fotograficzną, która okazuje się pułapką zastawioną przez przestępcę. Teraz o Klarę będą musieli zawalczyć jej najbliżsi, mimo że kobieta postąpiła według najbardziej sensownych zasad. Od początku Nadia Szagdaj utrzymuje czytelników w przekonaniu, że wróg wyprzedza „dobrych” bohaterów i potrafi przewidzieć każdy ich ruch, przez co staje się jeszcze bardziej niebezpieczny. Ale i tak do budzenia grozy wystarczyłyby turpistyczne obrazy, od których Szagdaj wcale nie stroni.

Ciekawie łączą się w tej powieści pierwiastki męski i żeński. Szagdaj ceni sobie męski styl pisania, szorstki i konkretny (ale i niepozbawiony literackości), dość stanowczy – a jednocześnie w akcji często wykorzystuje elementy psychologii i uczuć. Nie rozwodzi się nad sercowymi sprawami bohaterki, ale ma swoje sposoby, by zaangażować odbiorców w jej prywatne doświadczenia. Epatuje koszmarnymi scenami po to, by za moment powrócić do portretowania scenek rodzinnych. Wyraźnie nie lubi stereotypów i literackich schematów – czy to fabularnych, czy konstrukcyjnych.

A „Zniknięcie Sary” zawiera też swoistą literacką mapkę Wrocławia. Lubiących wycieczki szlakami bohaterów dodatkowo zachęca się tu do działania… serią zdjęć, które ilustrują kryminał. To niecodzienne rozwiązanie pewnie przeszkadzałoby przy rozmytej i niedopracowanej narracji – ale Nadia Szagdaj pisze z ogromną pewnością siebie, prezentuje narracyjny tupet, dzięki czemu może przekonać odbiorców do nawet najbardziej oderwanych od codzienności pomysłów. „Zniknięcie Sary” to kryminał, w którym ważne stają się odczucia bohaterów – strach czy niepewność dominują nawet nad szczegółami śledztwa prowadzonego przez Klarę. Nadia Szagdaj chce w świecie kryminału zaistnieć brawurowo i bez kompleksów – w „Kronikach Klary Schulz” zestawia inteligentny styl z treścią zapewniającą dreszczyk emocji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz