* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 19 kwietnia 2014

Alexander Steffensmeier: Krowa Matylda bawi się w chowanego

Media Rodzina, Poznań 2014.

Świetna kryjówka

Alexander Steffensmeier swoje publikacje przygotowuje przede wszystkim dla rozrywki najmłodszych – oraz ćwiczenia spostrzegawczości. Wielkoformatowe książeczki obrazkowe niby przeznaczone są dla dzieci, ale rozśmieszą wszystkich śledzących historyjki z pogranicza realizmu i bajki. Krowa Matylda jest literacką krewną Mamy Mu, wpada na równie zwariowane pomysły. Porozumiewa się z innymi zwierzętami z gospodarstwa, chociaż nigdy się nie odzywa. Ale odbiorcy mogą śledzić jej pomysły, co okazuje się lepszym rozwiązaniem dla wyzwalania komizmu.

Tym razem Steffensmeier najchętniej operuje absurdem. Wyzwala go dzięki zderzeniu rzeczywistości z wyobraźnią bajkową. Nie przekracza pewnych granic realizmu (krowa nie mówi ludzkim językiem i nie zachowuje się jak człowiek), ale też nie powiela rzeczywistości, która sama w sobie jest zbyt mało atrakcyjna. Przygody bohaterki to wypadkowa życia w zagrodzie oraz zabaw dzieci – a efektów takiego połączenia maluchy by się nie domyśliły. Autor lubi posługiwać się żartem, sprawdzać, co wyniknie z oryginalnych pomysłów jego postaci. Czerpie radość z kreowania pozornie zwyczajnych gospodarskich zwierząt, które mają swoje tajemnice.

„Krowa Matylda bawi się w chowanego” jest kolejnym tomem przygód sympatycznej postaci – i humorystyczną książeczką obrazkową. Narracją celowo ogranicza autor zresztą dowcip, który stosuje – lub skrótowość i zyskuje czystsze brzmienie przy redukowaniu warstwy tekstowej. Styl jest dostosowany do zdolności poznawczych dzieci – to prosty język, pełen emocji i dodatkowych komentarzy do sytuacji. Taki zabieg jest możliwy dzięki komiksowo-bajkowym grafikom. Tekst pełni w tej publikacji drugorzędną rolę, trafia jedynie w miejsca niezapełnione rysunkami lub stanowiące tło dla druku (na przykład dach wiejskiego domu). Ilustracje z kolei przedstawiają to wszystko, co nie zmieściło się w narracji.

A że Steffensmeier wprost uwielbia rysunkowe żarty, dzieci i dorośli chętnie będą spędzać czas nad książką. Autor podąża bowiem za swoją bohaterką i podwórko obserwuje z bardzo różnych perspektyw. Uwielbia bawić się minami zwierząt i przedstawiać wariacje ich ruchu, co oznacza, chociażby, że podczas szukania krowy stadko kur nie tylko rozgląda się po obejściu, ale też wchodzi w dziwne miejsca. Każdy z anonimowych bohaterów może zrobić coś, co będzie wyglądało komicznie – Steffensmeier sam najwyraźniej lubi odkrywać możliwości tkwiące w dowcipie rysunkowym. Tym cenniejsze są jego zabawy, że miny zwierząt tworzy za pomocą kilku precyzyjnych kresek. I tak każdy dostrzeżony rysunkowy absurd zachęcać będzie do dalszych poszukiwań. Dzieci i dorośli zaczną dzielić się obserwacjami, a lektura zamieni się w długą zabawę.

Steffensmeier wie, jak rozbawiać odbiorców. Proponuje bajkę rozrywkową (to jest pozbawioną moralizatorskich tonów) i śmieszną, dopracowaną w każdym szczególe i dobrze przemyślaną. Swoim poczuciem humoru ten autor na pewno trafi do dzieci i będzie mógł zatrzymać je nad lekturą na długo. Bo krowa Matylda nie znudzi się nikomu – i ma szansę stać się ulubioną bohaterką najmłodszych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz